Paulina Antoniak
Paulina Antoniak| 
aktualizacja 

Matka wyrzuciła siedmioletnią córkę z domu. Dziecko nocą samotnie błąkało się przy torach

147

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w ostatnich dniach w Bydgoszczy. Funkcjonariusz policji w drodze na służbę zauważył małą dziewczynkę samotnie chodzącą w nocy przy torach. Podczas rozmowy z policjantem wyszło na jaw, że siedmioletnie dziecko zostało wyrzucone przez matkę z domu.

Matka wyrzuciła siedmioletnią córkę z domu. Dziecko nocą samotnie błąkało się przy torach
Matka wyrzuciła siedmioletnią córkę z domu. Dziecko samotnie błąkało się przy torach (Pixabay, Pixabay)

Do zdarzenia doszło w środę 7 sierpnia po godzinie 22 w Bydgoszczy. Funkcjonariusz policji jadąc na służbę, zauważył małą dziewczynkę błąkającą się przy torach.

Podczas rozmowy z policjantem okazało się, że matka wyrzuciła dziewczynkę z domu i kazała jej szukać ojca. Dziecko powiedziało też funkcjonariuszowi, że martwi się o swoją czteroletnią siostrę, która została w mieszkaniu.

Funkcjonariusz podszedł do dziecka. Po rozmowie okazało się, że dziewczynka ma 7 lat. Powiedziała, że została ugryziona przez mamę w rękę i wyrzucona z domu, aby szukać taty. Dodała, że boi się o swoją czteroletnią siostrę, która została z matką - przekazał w rozmowie z TVN24 asp. Krzysztof Bratz z KMP w Bydgoszczy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kielce. Dziecko spacerowało po parapecie.

Na miejscu funkcjonariusze zastali pijanych rodziców

Policjant szybko ustalił, gdzie mieszka dziewczynka, a następnie wezwał pomoc i pojechał pod wskazany adres.

Na miejscu funkcjonariusze zastali pijaną matkę siedmiolatki, która przekonywała, że przebywa w domu sama. Nie było to zgodne z prawdą. Po przeszukaniu pomieszczeń, policjanci znaleźli w jednym z nich czteroletnią dziewczynkę. W tym czasie wrócił też ojciec dzieci.

Drzwi otworzyła 33-letnia kobieta, policjanci od razu wyczuli od niej silną woń alkoholu. Jak się okazało, miała w organizmie 2,6 promila. W międzyczasie wrócił 43-letni ojciec dzieci. Miał on 1,3 promila alkoholu w organizmie - powiedział Bratz dla TVN24.

Dziewczynki trafiły do Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych. 33-letnia matka została objęta dozorem policyjnym.

Sprawą zajęła się prokuratura. Rodzicom grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić