Miała bilet i dostała mandat. "Nerwy sięgnęły zenitu"
Kontrowersyjna kontrola biletów w Gdyni. Kontroler wystawił kobiecie mandat za przejazd, mimo ważnego biletu miesięcznego na okaziciela. Według ZKM w Gdyni wszystko odbyło się zgodnie z procedurami, bo nie miała specjalnej karty identyfikacyjnej FALA. Pasażerka odwołała się od kary. Bezskutecznie.
Do kontroli doszło w Gdyni, w autobusie linii nr 133. Pasażerka miała przy sobie ważny bilet miesięczny na okaziciela. Pokazała go podczas kontroli, ale pracownik ZKM poprosił kobietę o okazanie karty identyfikacyjnej FALA. Kobieta tej karty nie miała i wtedy zaczęły się jej problemy. Sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza".
Nie miałam jej, bo portfel nie zmieścił się w torebce i zostawiłam w domu, pokazałam więc kartę do bankomatu ze swoim imieniem i nazwiskiem. Kontrolerowi to jednak nie wystarczyło - powiedziała pasażerka w rozmowie z dziennikarzami "Wyborczej".
Zderzenie pociągów w Czechach. Nagranie z miejsca wypadku
Kobieta poprosiła córkę o zrobienie zdjęć dowodu identyfikacyjnego. Kontroler nie przyjął jednak fotografii i zaczął wypisywać kobiecie mandat za przejazd bez biletu. Pasażerka nie chciała przyjąć mandatu. - Nerwy sięgnęły zenitu, więc powiedziałam: zweryfikowany okaziciel, dowód okazany, to ja wysiadam - powiedziała mieszkanka Gdyni.
Ostatecznie kontrolerzy uniemożliwili kobiecie wyjście z autobusu. Pasażerka wraz z trzema pracownikami ZKM dojechała do końcowego przystanku. Gdy nadal nie chciała przyjąć kary, kontrolerzy mieli grozić, że za przetrzymywanie autobusu zapłaci kilka tysięcy złotych.
Zaproponowałam, żebyśmy poczekali na przystanku na policję, ale kontrolerzy stwierdzili, że nie wypuszczą mnie z autobusu bez przyjęcia 210 zł mandatu. W końcu więc im ten mandat podpisałam - mówi pasażerka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Ostatecznie gdynianka złożyła reklamację, ale ta nie została uwzględniona. Według ZTM, kontrolerzy zachowali się w sposób zgodny z regulaminem. Przewoźnik zapewnia jednocześnie, że dokładnie przeanalizował sytuację.
Pasażerka nie posiadała ważnego biletu, gdyż nie spełniła wymogów dotyczących przejazdu na podstawie biletu na okaziciela. Przy zakupie biletu w aplikacji pojawia się zawsze taka informacja: "Bilet miesięczny na okaziciela – ważny wyłączenie z kartą FALA na okaziciela". Ta sama informacja jest umieszczona, także drukiem, na fakturze, którą otrzymała pasażerka - powiedział "Wyborczej" Marcin Gromadzki, rzecznik przewoźnika.
Gromadzki wytłumaczył, że karta umożliwia identyfikację pasażera i przeciwdziała wykorzystywaniu biletu przez osoby nieuprawnione. Bilet działa więc na okaziciela, ale ten musi być zarejestrowany w systemie.
Rzecznik ZTM wskazał też, że kontrolerzy prawidłowo uniemożliwili pasażerce opuszczenie pojazdu. - Miejscem pracy kontrolerów jest kontrolowany pojazd i nie mają oni obowiązku wysiadać na przystanku wskazanym przez pasażera - wyjaśnia Gromadzki.