aktualizacja 

Minął rok. Kościoła nie ma, ale ksiądz po kolędzie znów chodzi

96

Nowa parafia w Białej Podlaskiej, którą utworzono ledwie przed rokiem, to ewenement w skali całej Polski. Kościoła nie ma, bo dopiero powstaje. Ale już drugi rok z rzędu księża chodzą po kolędzie i odwiedzają okolicznych mieszkańców. Cóż, potrzeby są naprawdę duże, a praca na budowie wre.

Minął rok. Kościoła nie ma, ale ksiądz po kolędzie znów chodzi
Nowa parafia w Białej Podlaskiej prężnie się rozwija. Nie mają jeszcze kościoła, ale stoi już kaplica (Facebook, Parafia bł. Stefana Wyszyńskiego w Białej Podlaskiej)

Przed rokiem opisaliśmy sytuację, która miała miejsce na początku stycznia w Białej Podlaskiej. Decyzją biskupa siedleckiego Kazimierza Gurdy utworzono nową parafię w mieście, przy ulicy Aleksandra Wereszki 23. Wówczas zaskakiwać mógł fakt, że w miejscu przyszłego kościoła postawiono tylko krzyż, a ksiądz już ruszył z kolędą.

Po roku sprawdzamy więc, jak wyglądają postępy z rozbudową parafii i czy mieszkańcy doczekali się czegoś więcej, niż tylko obietnicy powstania nowej świątyni. Jak się okazuje, parafia pw. bł. Stefana Wyszyńskiego rozwija się dynamicznie, praca na budowie wre, a księża ostro zabrali się do pracy wraz z wiernymi.

Oczywiście, co tym razem dziwić nie powinno, także w tym roku kolęda się odbędzie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Plotka na korytarzach Sejmu. "Myślałem, że to scenariusz science-fiction"

"Do powstania parafii w Białej Podlaskiej jeszcze daleka droga. Szacunkowo powstanie kościoła przy Wereszki 23 to nawet kilka lat. To jednak nie przeszkadza nowemu proboszczowi już ruszyć po kolędzie" - pisaliśmy przed rokiem. I faktycznie, nowa parafia dopiero została utworzona, a księża już rozpoczęli posługę. Od kolędy i wizyt w domach.

Cała sytuacja podzieliła mieszkańców, nie brakowało również krytycznych głosów.

To był dopiero początek, bo jak ktoś napisał na Facebooku: "o istnieniu parafii nie decyduje budynek, a sami wierni". I faktycznie, najpierw powstał na działce dom księdza proboszcza, potem ruszyły prace przy budowie kaplicy, która już działa pełną parą i w której wierni mogą się modlić każdego dnia. Zgodnie z zapowiedziami.

"Wierni do czasu oficjalnego otwarcia kaplicy będą uczestniczyć w mszach w swoich macierzystych parafiach" - zauważał "Dziennik Wschodni", opisując dwanaście miesięcy temu nową parafię. Potrzeba było czasu i pieniędzy, by wszystko zorganizować i żeby parafia przy Wereszki 23 zaczęła działać. Tak też się stało, dziś ludzie mają swą kaplicę.

Zaczynali od działki, poświęconego krzyża oraz domu proboszcza. Teraz kaplica i jej zaplecze są już gotowe, a księża aktywnie zabrali się do życia parafii. Są nabożeństwa, pielgrzymki, spotkania, wycieczki i wspólne aktywności na budowie. Będzie również kolęda. Mieszkańcy dostali dokładną rozpiskę wizyt duszpasterskich tej zimy:

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Kościoła na razie nie będzie, bo kończy się budowa zaplecza duszpasterskiego. Montowane jest oświetlenie, budynek wymaga wykończenia. Gdy księża znajdą dach na głową, być może ruszy budowa głównej świątyni. Krok po kroku zaczynając od podstaw. Dla wielu to niezrozumiałe, bo najpierw chcieliby świątyni, a potem całej reszty.

Ale kościół inwestycję prowadzi po swojemu i raczej planów już nie zmieni.

Gdy przed rokiem gruchnęła informacja o tym, że ksiądz ruszył po kolędzie, nim powstał sam budynek kościoła, szybko obiegła lokalne media. Komentujący nie byli zgodni co do tego, czy to dobry pomysł. Jedni krytykowali, inni bronili księdza. Tak samo jest teraz, gdy budowane jest zaplecze, a kościoła nie widać. Cóż, zawsze będzie jakieś "ale", prawda?

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić