Mówi, że zgwałciło ją 12 Izraelczyków. Walczy o swoje dobre imię

302

Brytyjka skazana za fałszywe zeznania w sprawie zbiorowego gwałtu na Cyprze złożyła apelację do Sądu Najwyższego, starając się oczyścić swoje imię. Kobieta twierdzi, że została zmuszona przez cypryjskich śledczych do wycofania skargi. W czwartek w Nikozji odbyła się pierwsza rozprawa.

Mówi, że zgwałciło ją 12 Izraelczyków. Walczy o swoje dobre imię
Brytyjka złożyła apelację od wyroku skazującego za fałszywe zeznania (PAP)

19-letnia wówczas kobieta w lipcu 2019 roku oskarżyła 12 Izraelczyków o zbiorowy gwałt, do którego miało dojść w ośrodku wypoczynkowym Ayia Napa na Cyprze. Kilka dni później dziewczyna wycofała zeznania, co doprowadziło do jej aresztowania, a następnie skazana na cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu za składanie fałszywych zeznań.

Brytyjka skazana za składanie fałszywych zeznań walczy o swoje dobre imię

Sprawa wywołała zaniepokojenie wśród brytyjskich działaczy praw człowieka. Kobieta twierdzi bowiem, że wycofała skargę pod przymusem. Śledczy na Cyprze mieli odmówić turystce dostępu do adwokata oraz grozić aresztowaniem przyjaciół, jeśli nie wycofa oskarżenia. Brytyjka twierdzi, że po 8 godzinach przesłuchań została zmuszona do podpisania oświadczenia o zmianie zeznań.

Teraz kobieta złożyła apelację przed Sądem Najwyższym w stolicy Cypru, Nikozji. Rozprawa odbyła się w czwartek. Brytyjka, której nazwiska nie podano ze względów prawnych, nie była obecna w sądzie. Sąd ma wydać orzeczenie w sprawie w ciągu sześciu miesięcy - podaje agencja Reutera.

Sprawa jest przełomowa dla ochrony praw człowieka na Cyprze, nakreśla traktowanie osób, które zgłaszają tu przestępstwa seksualne – powiedział cytowany przez agencję Reutera Michael Polack, dyrektor brytyjskiej grupy Justice Abroad, która pomaga lokalnemu zespołowi obrony.

Dwunastu młodych Izraelczyków w wieku od 15 do 18 lat zatrzymano na przesłuchanie, ale szybko zwolniono po tym, jak kobieta wycofała swoje oskarżenie. Nie wymagano od nich składania zeznań na procesie kobiety, ponieważ sprawa skupiała się na tym, czy kobieta wprowadziła w błąd władze i złożyła fałszywe zeznanie, a nie na samym rzekomym gwałcie.

Brytyjski rząd oświadczył później, że ma "liczne obawy" dotyczące traktowania kobiety przez cypryjskie władze i jej prawa do sprawiedliwego procesu. Brytyjscy językoznawcy badali podpisane przez nią oświadczenie o zmianie zeznania i uznali, że zostało napisane językiem, którym nie posłużyłby się rodowity Anglik.

Zobacz także: Komisja Europejska o małżeństwach LGBT. Co na to prezydent Andrzej Duda?
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić