Multimilioner seryjnym mordercą? Rusza kolejny proces
78-letni multimilioner Robert Durst odsiaduje wyrok dożywocia za morderstwo. Śledczy złożyli w sądzie kolejny akt oskarżenia. Podejrzewają nowojorczyka o zabójstwo swojej żony. Tej zbrodni miał się dopuścić w 1982 roku.
Kathleen McCormack-Durst zaginęła w 1982 roku. Do tej pory jej ciało nie zostało odnalezione, a wcześniej - w 2017 roku - została uznana formalnie za osobę zmarłą.
Podejrzenia padały na jej męża, Roberta. "The New York Times" informował, że nigdy niczego nie zdołano jednak udowodnić multimilionerowi. Durst odpowiedział za to za inną zbrodnię.
Multimilioner został skazany niedawno na dożywocie. Uznano go winnym morderstwa Susan Berman. Prokuratura przekazała, że Robert Durst bał się, że Berman udzieli policji informacji dotyczących zaginięcia jego żony.
Jego żona zaginęła 39 lat temu. Odpowie za jej zabójstwo
Prokuratorzy i śledczy z Nowego Jorku i Los Angeles rzucili nowe światło na całą sprawę. Uważają, że na podstawie przesłuchań i obserwacji podejrzanego, weszli w posiadanie dowodów obciążających multimilionera.
Złożyli w sądzie wniosek o ukaranie go za morderstwo drugiego stopnia. Pojawiły się także informacje, że może odpowiadać za śmierć swojego sąsiada z Teksasu. Przyznał się do rozczłonkowania jego ciała, ale został uniewinniony w tej sprawie.
Polska Agencja Prasowa przekazała, że Durst od lat jest człowiekiem schorowanym. Niedawno zdiagnozowano u niego zakażenie koronawirusem, wskutek czego musiał zostać podłączony do respiratora.