Nagrała go w Łodzi, gdy do niej celował. "Został zatrzymany"
Policjanci zatrzymali mężczyznę, który miał w centrum Łodzi wyjąć z kieszeni przedmiot przypominający broń i wycelować nim w jadącą samochodem kobietę. Zdarzenie nagrała kamera w aucie. - Przy mężczyźnie znaleziono przedmiot, który przypomina broń na kulki, czyli tzw. wiatrówkę. Został skierowany do dalszych ekspertyz - mówi o2.pl mł. asp. Maksymilian Jasiak z łódzkiej policji. Podejrzany usłyszał już prokuratorskie zarzuty.
Bulwersujące zdarzenie w centrum Łodzi. 12 lipca ok. godz. 14:50 wyjął przedmiot przypominający broń i wycelował nim w samochód, który prowadziła kobieta. Nagranie z całego zdarzenia pojawiło się w mediach społecznościowych na profilu "Bandyci Drogowi".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pożar w Mińsku Mazowieckim. Kłęby czarnego dymu widać z daleka
Sprawą zajęli się policjanci. Funkcjonariusze skontaktowali się z kobietą, która prowadziła samochód. Przyjęli od niej zawiadomienie dotyczące gróźb karalnych.
Już o godz. 13:00 policjanci przekazali, że domniemany sprawca został zatrzymany. We wtorek (15 lipca) 34-latek usłyszał prokuratorskie zarzuty. Jest podejrzany o to, że, jak informują służby, "stosując przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną, zmusił kobietę do określonego działania, zaniechania lub znoszenia".
Mężczyzna w czasie nagrania miał powiedzieć do kierującej "stój". Jest podejrzany o przestępstwo z art. 191 Kodeksu karnego. Grozi mu za to kara do 3 lat pozbawienia wolności - przekazał o2.pl mł. asp. Maksymilian Jasiak z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Podejrzany to 34-latek, który był wcześniej karany. W rozmowie z o2.pl policjanci ujawniają, że dopuścił się m.in. gróźb, rozbojów i kradzieży. Podczas zatrzymania przy podejrzanym znaleziono przedmiot, który przypomina broń.
Mężczyzna został zatrzymany. Znaleziono przy nim przedmiot, który przypomina broń na kulki, czyli tzw. wiatrówkę. Przedmiot ten został poddany ekspertyzie. Badane jest m.in., czy mężczyzna powinien mieć pozwolenie na posiadanie tego przedmiotu - mówi o2.pl mł. asp. Maksymilian Jasiak z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Policjanci wstępnie wykluczyli, że znaleziony przy mężczyźnie przedmiot był atrapą lub gumową zabawką.