Nagrali "elkę". Tak zachował się kierowca
Do sieci trafiło nagranie z Sandomierza. W roli głównej jest samochód nauki jazdy, czyli popularna "elka". Film jest o tyle zaskakujący, że kierowca auta postanowił wyprzedzić na wiadukcie, na podwójnej ciągłej. Za to grożą sankcje nawet komuś, kto uczy się jeździć.
O kursie prawa jazda marzy wiele, zwłaszcza młodych osób. W tym celu należy zapisać się do szkoły nauki jazdy i doskonalić swoje umiejętności. Tam najczęściej uczymy się od podstaw teorii oraz praktyki.
Czytaj więcej: Zgłosił nagranie z bmw na policję. Oto co mu odpisali
Niestety, nie zawsze instruktorzy mogą poważnie podchodzić do swoich obowiązków. Do sieci na profil "Stop Cham" właśnie trafił film z udziałem samochodu nauki jazdy. Jak przekazano, wszystko działo się 12 maja w Sandomierzu (woj. świętokrzyskie).
Nagranie jest o tyle szokujące, że kierowca "elki" ze sporą prędkością decyduje się na wyprzedzenie poprzedzającego auta. Problem w tym, że robi to na wiadukcie, gdy obowiązuje linia podwójna ciągła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spór o marszałkowanie? "Niewypełnianie umowy, będzie zerwaniem umowy"
Internauci nie dowierzają, że mógł to zrobić uczeń. "Tego raczej nie zrobił kursant"; "Najprawdopodobniej jedzie sam instruktor"; "Instruktor z jajami" - piszą użytkownicy w komentarzach.
Problem w tym, że polskie prawo reguluje zasady uczenia w szkołach jazdy. Wiadomo, że instruktorzy w przypadku jazdy bez kursanta, powinni zdjąć "elkę" z dachu. W przypadku zaniechania obowiązku instruktorowi grozi mandat w wysokości 500 złotych.
Ponadto warto wspomnieć, że kursant podczas nauki jazdy może otrzymać mandat karny. W przypadku zignorowania podwójnej linii ciągłej kierowca może otrzymać mandat w wysokości 200 zł oraz 5 punktów karnych. Dodatkowo, jeśli jednocześnie złamane są przepisy dotyczące zakazu wyprzedzania, kara może być wyższa – 1000 zł i 15 punktów karnych
Czytaj więcej: Nieodpowiedzialna jazda taksówkarza. To stało się potem