Nastolatek zaatakował policjantów. Tak Rosjanie potraktowali jego ciało
Czeczeńskie władze publicznie wystawiły ciało nastolatka oskarżonego o atak na policjantów. Jeden z funkcjonariuszy zmarł w wyniku obrażeń. Do oglądania zwłok 17-latka zostali zmuszeni nauczyciele i dzieci. Mieszkańcy Czeczeni twierdzą, że chciano ich zastraszyć. Ramzan Kadyrow zdecydował o karach dla rodziny napastnika.
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Władze Czeczenii, południowej republiki Rosji, zorganizowały publiczne wystawienie ciała nastolatka, który miał zaatakować dwóch funkcjonariuszy policji - informuje "Moscow Times". Do zdarzenia doszło w Achkhoy-Martan, napastnik został zastrzelony po ataku. Jeden z policjantów zmarł z powodu odniesionych ran.
Według lokalnych mediów i opozycyjnych grup, ciało młodego mężczyzny zostało wystawione na placu miejskim, ponieważ w ten sposób chciano zastraszyć mieszkańców. Z opublikowanych filmów wynika, że ciało leżało na chodniku jeszcze kilka godzin po zakończeniu wiecu.
Świadkowie relacjonowali, że nauczyciele, uczniowie i inni pracownicy państwowi zostali zmuszeni do uczestnictwa w zgromadzeniu. Mieli oni również donosić, że dzieci nie mogły wytrzymać widoku. Nie brakowało płaczu i omdleń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iza Krzan o zaręczynach i ślubie. Jaki ma na nie pomysł? "Poprosiłam, żeby gdzieś miał schowany telefon"
Nikt z obecnych nie chciał tego widzieć. Ciało najwyraźniej przyniesiono, by nas zastraszyć - mówili nauczyciele w rozmowie z lokalnymi mediami.
Czytaj więcej: Najbogatszy lekarz z Wrocławia usłyszał wyrok. Romuald Ś. odpowie za oszustwa finansowe
Czeczeńskie media państwowe podały, że napastnik miał 17 lat, choć opozycyjne źródła twierdzą, że był młodszy. Jak donosi "Moscow Times", czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow nakazał we wtorek wydalenie krewnych napastnika i konfiskatę ich majątku. Kary zbiorowe, wymierzone w rodziny przestępców, mają być w tym regionie Rosji na porządku dziennym.
Ponadto Ramzan Kadyrow oświadczył, że za atakiem na policjantów stał obywatel Ukrainy. Według propagandowych mediów, chłopak pochodził z Achkhoy-Martan, ale mieszkał w Moskwie. - Ich majątek musi zostać skonfiskowany. Jeśli po tym nie przestaną pracować dla Ukrainy, która ich finansuje, to inni krewni również muszą zostać wydaleni - cytuje portal Meduza czeczeńskiego przywódcę.