Netanjahu w Białym Domu. Ekspert: rośnie presja w USA
Prezydent USA Donald Trump spotkał się w Waszyngtonie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Rozmowy zdominował amerykański plan zakończenia wojny w Gazie. - Rośnie presja wśród wyborców Partii Republikańskiej na zmianę polityki i wspieranie Izraela przez Stany Zjednoczone - mówi o2.pl dr hab. Łukasz Fyderek z Uniwersytetu Jagiellońskiego. W tle rozmów pojawił się pilny telefon Netanjahu do premiera Kataru. - To jest pewne zaskoczenie - ocenił rozmówca o2.
W poniedziałek 29 września prezydent USA Donald Trump przyjął premiera Izraela Benjamina Netanjahu w Waszyngtonie. Powitanie miało bardzo oszczędny charakter - przywódcy wymienili uśmiechy, uścisnęli dłonie i na chwilę pozowali do kamer. Bez odpowiedzi na jakiekolwiek pytania.
Zanim do spotkania doszło, pojawiły się sygnały, przecieki kontrolowane, ze strony współpracowników Trumpa do mediów, sygnalizujące, że prezydent Trump będzie starał się wywrzeć presję na Netanjahu. (...) Mamy świadomość, że jest to spotkanie, w którym strony mają odmienne poglądy na ważne, dzielące je tematy. Różnice są widoczne. Znalazły odzwierciedlenie w pierwszych gestach - mówi o2.pl dr hab. Łukasz Fyderek, dyrektor Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Czemu Amerykanie wspierają Izrael? Ekspert tłumaczy relacje gigantów
Jedynym gestem skierowanym w stronę mediów był uniesiony kciuk.
To jest przestrzeń spekulacji. Mamy tutaj elementy takich kulturowo uwarunkowanych w polityce amerykańskiej gestów, które w jakimś stopniu są też przyjmowane przez polityków izraelskich, mających za sobą długie pobyty czy dobrą znajomość kultury amerykańskiej. Można to uznać jako pewien standard komunikacji, pokazującej pewne zaufanie między partnerami.
Pilny telefon do Kataru
Podczas spotkania doszło do niespodziewanego wydarzenia. Netanjahu wykonał pilny telefon do szefa rządu Kataru, Mohammeda bin Abdulrahmana al-Thaniego. Premier Izraela przeprosił za izraelski atak na Dohę, w wyniku którego zginął katarski ochroniarz, i wyraził ubolewanie z powodu naruszenia suwerenności tego kraju.
To jest pewne zaskoczenie. Zdarzało się w przeszłości, że rzeczywiście ważne decyzje w polityce izraelskiej, np. o uderzeniach kinetycznych na przeciwników, były podejmowane przez premiera Netanjahu w trakcie wizyt także w Stanach Zjednoczonych. Myślę, że dla polityków z regionu Bliskiego Wschodu i obserwatorów tego regionu, jest to sygnał, że nadal Netanjahu, będąc z dala od regionu, może być sprawczy - tłumaczy ekspert.
Rozmowa miała miejsce w niezwykle napiętym momencie. Katar jest jednym z najważniejszych mediatorów w negocjacjach z Hamasem, a jego udział w procesie pokojowym uznaje się za kluczowy.
Plan pokoju Trumpa
Centralnym punktem rozmów była propozycja pokojowa administracji USA, inspirowana wcześniejszymi koncepcjami Tony’ego Blaira. Zakłada ona m.in.: międzynarodowy nadzór nad tymczasową administracją w Strefie Gazy, natychmiastowe uwolnienie zakładników, trwałe zawieszenie broni, znaczący napływ pomocy humanitarnej, udział Kataru jako pośrednika.
Co istotne, zaktualizowany plan Trumpa odcina się od wcześniejszych zapowiedzi przesiedleń Palestyńczyków czy aneksji Gazy przez Izrael. Dokument jednoznacznie wyklucza ponowną okupację tego terytorium.
Hamas i kwestia rozbrojenia
Plan zakłada również, że Hamas odda władzę w Strefie Gazy i zaprzestanie budowy infrastruktury wojskowej. Ci, którzy zaakceptują warunki pokoju, mogliby pozostać w regionie. Pozostali mieliby możliwość bezpiecznego opuszczenia Gazy. Jednak według Times of Israel Hamas nie zgodził się na pełne rozbrojenie.
To jest pewnego rodzaju standardowa linia Hamasu. Izrael podtrzymuje to stanowisko. Hamas nie chce się rozbroić, sygnalizuje to konsekwentnie, Izrael ten fakt nagłaśnia i wykorzystuje jako uzasadnienie do swojej polityki. Nie nakierowanej na Hamas jedynie, ale na Palestyńczyków jako takich. Ten zabieg, który tu obserwujemy, czyli przeniesienie odpowiedzialności za terrorystyczne działania Hamasu na całą zbiorowość polityczną Palestyńczyków, jest stałym elementem izraelskiej retoryki, która nadaje jej uzasadnienie - mówi dr hab. Łukasz Fyderek.
Danuta Pałęga, dziennikarka o2.pl