"Nie do pomyślenia". Doznał szoku w Niemczech
Młody Kanadyjczyk Dan Honigstein za pośrednictwem "Die Welt" podzielił się swoimi spostrzeżeniami związanymi z wizytą w Niemczech. Nie ukrywa, że po pojawieniu się w tym kraju "doznał szoku". Co wywołało u niego dużo emocji?
Młody Kanadyjczyk podzielił się refleksjami dotyczącymi wyprawy do Niemiec za pomocą "Die Welt", zaś jego słowa cytuje teraz Onet. "To, czego doświadczyłem, mieszkając w Berlinie, było (...) dla mnie - młodego Kanadyjczyka - nie do pomyślenia." - podkreślił Dan Honigstein już na wstępie.
Kiedy przyjechałem do Niemiec, miałem wrażenie, że jestem w środku wojny domowej między pieszymi a armią pędzących maszyn - rowerów. Jestem całkowicie poważny, kiedy mówię, że nigdzie w moim życiu nie bałem się rowerzystów tak bardzo, jak w Berlinie - zrelacjonował.
Wspominając o rowerzystach, stwierdził, że Niemcy powinni wziąć przykład z Amerykanów i zatrudnić emerytów, którzy "stanęliby na środku drogi w jaskrawych kamizelkach odblaskowych i kontrolowali to szaleństwo".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wjechał pod prąd na S12. Myślał, że mu się upiecze
"Niemcy wydają się zmęczeni technologią"
Kanadyjczyk ujawnił też, że praktyka "uważana za starożytną w prawie wszystkich częściach Stanów Zjednoczonych, a nadal stosowana w szokujący sposób przez Niemców, dotyczy gotówki".
To więcej niż dziwne, że znalazłem się w kraju, w którym niektóre sklepy akceptują tylko gotówkę, do której noszenia nie jestem przyzwyczajony - kontynuował, cytowany przez Onet.
W swojej relacji wyraźnie podkreśli, że Niemcy nadal w dużym stopniu polegają na gotówce. Pisząc o tej sprawie, ocenił, że wydają się oni "zmęczeni technologią i raczej niechętnie podchodzą do cyfryzacji".