Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 

Nie wiedzą, co się dzieje z ukraińskimi dziećmi w Polsce. Są też inne problemy

Wszyscy pamiętamy luty 2022 roku, kiedy do Polski z Ukrainy przyjechały setki tysięcy uchodźców. Wielu z nich, w tym rodziny z dziećmi, nadal przebywa na terytorium naszego kraju. Choć najmłodsi mogą uczestniczyć w zajęciach szkolnych, ponad połowa nie jest zarejestrowana w polskich placówkach edukacyjnych. W przypadku tych, którzy się uczą, występują spore problemy.

Nie wiedzą, co się dzieje z ukraińskimi dziećmi w Polsce. Są też inne problemy
Szkoła - zdjęcie poglądowe (Getty Images, Nikada)

"Gazeta Pomorska" opublikowała wnioski z badań przeprowadzonych przez Centrum Edukacji Obywatelskiej. Raport "Uczniowie uchodźczy w polskich szkołach"" prezentuje informacje na temat sytuacji ukraińskich dzieci w ramach polskiego systemu edukacji.

Jak się okazuje, ponad połowa z nich nie uczestniczy w zajęciach szkolnych. Według badań CEO w naszym kraju nadal mieszka około 340 tys. dzieci, które przyjechały z Ukrainy. Natomiast aż 53 procent z nich nie jest zarejestrowanych w polskich szkołach. Oznacza to tyle, że prawdopodobnie korzystają ze zdalnych zajęć zorganizowanych przez ukraińską oświatę.

"Pomorska" skierowała zapytanie w tej sprawie do bydgoskiego Kuratorium Oświaty. Jednostka ta nie prowadzi żadnych statystyk w tym zakresie.

Problemy z ukraińskimi dziećmi w szkołach

Uczniowie z Ukrainy, którzy uczą się w polskich szkołach, łatwo nie mają. Raport CEO wskazuje na bardzo wiele problemów i barier.

Najważniejszą z nich jest język. Uczniowie mówią o stresie związanym z adaptacją w nowym środowisku, przeciążeniu nauką, problemach z komunikowaniem, ksenofobią. Problemem jest separacja ukraińskich uczniów m.in. poprzez tworzenie dla nich osobnych klas. Trudniej wówczas o złapanie kontaktu z rówieśnikami i zrozumienie. Badacze uważają, ze zbyt mała ilość kontaktu z językiem polskim będzie prowadziła do separacji uczniów z Ukrainy zamiast ich integracji. Działania integracyjne wedle autorów raportu "nie są też traktowane jako istotny element zarządzania szkołą czy klasą".

Dzieci i młodzież zza wschodniej granicy różnią się stopniem znajomości języka polskiego. Zajęcia poprawiające ich umiejętności oceniają pozytywnie, ale w polskich szkołach brakuje nauczycieli i godzin lekcyjnych, by prowadzić lekcje polskiego. Brakuje również podręczników i materiałów dydaktycznych. Pracownicy szkół nie zawsze są przygotowani do prowadzenia zajęć w kalach wielokulturowych. Nie ma jasnych wytycznych. Na wszystkie problemy stosuje się tylko doraźne rozwiązania. Dochodzi również do konfliktów na tle narodowościowym.

Remedium miało być zatrudnianie asystentek kulturalnych. Jest ich jednak zbyt mało, aby pomóc wszystkim uczniom. Etatów brak, a samo zatrudnienie nie jest zbyt stabilne. Nie mają one także zbyt dobrego kontaktu z gronem pedagogicznym.

CEO postuluje jako rozwiązania m.in. stworzenie systemu wspierającego rozwój kompetencji nauczycieli i dyrektorów w zakresie pracy w środowisku zróżnicowanym kulturowo, wprowadzenie systemu pozwalającego na monitorowanie efektywności nauczania czy upowszechnienie rozwiązań przeciwdziałających reprodukowaniu wykluczenia.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić