Nie wierzą w zmartwychwstanie. Ksiądz mówi, co mogą zrobić
Zmartwychwstanie Jezusa jest kluczowym momentem dla wiernych Kościoła katolickiego, jednak z badań wynika, że część z nich nie wierzy w możliwość zmartwychwstania po śmierci. - Fakt, że ktoś uważa się za katolika, powinien się przekładać na jego czyny, poglądy i sposób życia zgodnie z wiarą - mówi w rozmowie z o2.pl ks. Sebastian Kosecki.
Jak wynika z badań, na które swego czasu powoływała się "Gazeta Wyborcza", 62 procent Polaków wierzy w zmartwychwstanie zmarłych. Tak wynika z badań CBOS przeprowadzonych w 2015 roku. Tymczasem zgodnie ze spisem powszechnym w 2021 roku przynależność do Kościoła katolickiego wyraziło 71 proc. respondentów. To spadek aż o 16 proc. w porównaniu z badaniem sprzed dekady.
Płyną z tego dwa wnioski - wśród samych katolików nie brakuje osób, które wyrażają wątpliwość co do zmartwychwstania po śmierci. Po drugie - liczba osób wierzących w pośmiertny żywot najpewniej spadła jeszcze bardziej od czasu analizy prowadzonej przez CBOS. Tym bardziej że odsetek osób, która zaznaczyły odpowiedź "zdecydowanie wierzę" wyniósł 34 procent. Zatem połowa z dwóch trzecich miała pewne wątpliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozdział państwo-Kościół? Senyszyn: Trzeba zlikwidować przywileje podatkowe
Nie wierzą w zmartwychwstanie po śmierci. "Bardzo ważna kwestia"
Ksiądz Sebastian Kosecki jest duchownym znanym z TikToka, a także z YouTube'a, gdzie prowadzi swoje konta i stara się trafić z przesłaniem Jezusa do młodego odbiorcy. Służy w parafii NMP Królowej Polski w Zawierciu. Duchowny odpowiedział nam, co sądzi o wątpliwościach Polaków dotyczących zmartwychwstania po śmierci.
To bardzo ważna kwestia także do rozważenia wewnątrz Kościoła, bo jest to dość istotny problem. Fakt, że ktoś uważa się za katolika, powinien się przekładać na jego czyny, poglądy i sposób życia zgodnie z wiarą. Z mojego doświadczenia wynika, że problemem jest nie tylko kwestia braku wiary w samo zmartwychwstanie. Obawiam się, że wielu ludzi deklarujących się jako osoby wierzące, którzy chodzą do kościoła na Wielkanoc czy Boże Narodzenie, robią to tylko po to, aby ładnie to wyglądało. Wynika to z obojętności religijnej i braku poszukiwania głębi ich wiary - mówi ksiądz Sebastian Kosecki z rozmowie z o2.pl.
Duchowny wskazuje, że źródłem wiedzy na temat religii jest katecheza szkolna - i choć wiele osób na nią uczęszczało w szkole i nadal deklarują przynależność do Kościoła, wciąż mają problemy nawet na poziomie podstawowym.
Obawiam się, że wielu ludzi dorosłych, którzy deklarują się jako osoby wierzące, nie są w stanie wymienić podstawowych rzeczy, takich jak przykazania kościelne czy główne prawdy wiary - mówi ks. Sebastian Kosecki.
Ksiądz z zawierciańskiej parafii dostrzega, że problemy dnia codziennego stoją wyżej w ludzkiej hierarchii wartości aniżeli religijne rozważania.
Kryzys wiary może być związany z faktem, że wielu z nas jest zadeklarowanych jako członkowie katolickiej wspólnoty, ale w praktyce nie idą za tym konkretne czyny. Wiara to nie tylko pogląd, że Bóg istnieje, wiara nie polega tylko na przyjęciu chrztu. Wiara to życie w zgodzie z tym, czego uczy Jezus - mówi ks. Kosecki.
Znany z TikToka duchowny uważa jednak, że jakość powinna dominować nad ilością. Nie jest ważne, jak szerokie będzie grono wyznawców Chrystusa. Dużo istotniejsza jest świadomość ich wiary.
Muszę przyznać, że mimo tej powierzchowności wiary, dostrzegam również zalążki jej odrodzenia. Powstają wspólnoty katolickie, takiej jak Szkoła Nowej Ewangelizacji w naszej parafii. Gromadzi ona ludzi dorosłych w wieku 30, 40, 50 lat, którzy wyznawali wiarę powierzchownie i nagle wchodzą w nią głębiej poprzez słuchanie Słowa Bożego czy wspólne spotkania modlitewne. Widzę tych ludzi na parafii, jak się nawracają. Więc jest nadzieja - komentuje nasz rozmówca.
Kryzys wiary. Co należy robić? Ksiądz wyjaśnia
W kontekście Świąt Wielkanocnych warto sobie zatem zadać pytanie, na ile mocna jest nasza wiara. Ksiądz Kosecki uważa, iż w przypadku jej zachwiania można podjąć pewne działania.
Lubię wrzucać temat zwątpienia do worka z "chorobami, zaburzeniami" w naszym życiu. Metodologia jest podobna. Zawsze należy na początku poznać źródło. Jak jesteś chory, to na początku potrzebna jest diagnoza, aby wskazać skuteczne środki leczenia. Zwątpienie może mieć różne powody - wchodzą w to kwestie indywidualnych, przykre doświadczenia życiowe, zaniedbania praktyk wiary, spotkanie człowieka, który namąci nam w głowie. Osoba, która dostrzega, że przechodzi kryzys wiary, musi chcieć coś z nim zrobić. Najpierw szuka źródła problemu. Co zmieniło się w moim życiu, że to tak bardzo odpycha mnie od praktykowania wiary? - mówi ks. Kosecki.
Duchowny mówi, że zwątpienie jest swego rodzaju doświadczeniem. Wskazuje również, iż warto znaleźć dla siebie "kierownika duchowego" - osobę, która pomoże nam w obliczu zwątpienia. Może to być członek rodziny, ksiądz, siostra zakonna lub osoba świecka, która przeszła formację religijną.
Czytaj także: Ksiądz wymaga kartek do spowiedzi. "Niesmak pozostał"
