Ksiądz wymaga kartek do spowiedzi. "Niesmak pozostał"
Proboszcz parafii w Toruniu wymaga dowodu na to, że jego parafianie poszli do spowiedzi podczas okresu Wielkanocy. Potwierdzeniem są kartki oddawane w trakcie sakramentu. Ich brak oznacza problem z uzyskaniem zaświadczeń koniecznych np. przy byciu chrzestnym lub do ślubu. Parafianie, z którymi rozmawialiśmy, nie są zadowoleni z takiego wymogu.
Proboszcz parafii pw. św. Antoniego uznał, że kartki, wydawane przy spowiedzi wielkanocnej, będą podstawą do wydawania zaświadczeń koniecznych np. przy byciu chrzestnym lub do wzięcia ślubu kościelnego.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Jeden z naszych czytelników wskazuje, że jest zaskoczony wymogiem duchownych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy raz spotykam się, aby ktokolwiek chciał kartki do spowiedzi. Co, gdy spowiadam się w innej parafii? Ksiądz nie wyda mi zaświadczenia - dziwi się mężczyzna.
Parafianie z parafii pw. św. Antoniego, którymi mieliśmy okazję rozmawiać, nie są zadowoleni, że muszą udowadniać praktykowanie swojej wiary. Zaznaczają, że proboszcz wspólnoty to "dobry człowiek", ale ich zdaniem pomysł wydaje się chybiony.
Proboszcz to bardzo dobry człowiek. Pomagał mi życiowo w trudnych sytuacjach. Sąsiad mi jednak opowiadał, że jest problem z tymi kartkami. Spowiada się w innej parafii i ksiądz nie chciał mu wydać zaświadczenia do bycia chrzestnym. Jakoś sobie je załatwił, ale niesmak pozostał. Ja sama kartek też nie oddaje. Nie spowiadam się księdzu, tylko Bogu. Na kolędzie jednak nie słyszałam pretensji w moją stronę - tłumaczy nam Barbara Kwiatkowska, parafianka.
Inna parafianka, którą poprosiliśmy o komentarz potwierdza, że "takie sytuacje się zdarzają rzeczywiście". Kobieta zaznacza, że miała taką sytuację w rodzinie.
Miałam podobne zdarzenie w rodzinie, gdzie chrzestny nie mógł uczestniczyć w pierwszej komunii, bo nie był w stanie dostarczyć zaświadczenia. Zaświadczenia nie było, bo proboszcz go nie chciał wydać. Powód? Nie miał kartek od spowiedzi wielkanocnej - wyjaśnia kobieta.
Kartki do spowiedzi? Kuria tłumaczy
Głos w sprawie zabrał jednak rzecznik prasowy kurii toruńskiej, ks. Paweł Borowski.
Duchowny potwierdza, że kartki są praktykowane w wielu parafiach na terenie Torunia. Dlaczego? To sposób na weryfikację "spełnienia podstawowego obowiązku katolika".
W parafiach diecezji toruńskiej kartki potwierdzające spowiedź wielkanocną są praktykowane. W dużych parafiach panuje spora anonimowość. Dzięki kartkom ksiądz wie, czy parafianin, którego osobiście nie zna, spełnia podstawowy obowiązek katolika, czyli spowiedź w okresie wielkanocnym. To często jedyny sposób na weryfikację - wyjaśnia ks. Paweł Borowski w rozmowie z o2.pl.
Ks. Borowski dodaje, że "jeżeli dana osoba takiej kartki nie odda, ciężko jest później zweryfikować, czy może pełnić np. rolę matki chrzestnej, czy ojca chrzestnego". Co w przypadku, gdy parafianin spowiada się w innej parafii?
W przypadku, gdy ktoś spowiada się w innej parafii, ta powinna przesłać kartkę na adres wspólnoty, do której należy parafianin. Na kartkach jest podany adres takiej parafii - zaznacza rzecznik toruńskiej kurii.
Toruńska diecezja pozostawiła też furtkę na wypadek, gdyby kartka zaginęła. To oświadczenie o woli parafianina.
Trudno wypowiadać się na temat powodu braku wydania zaświadczenia koniecznego do pełnienia funkcji ojca lub matki chrzestnej. Brak kartki do spowiedzi wielkanocnej może być tylko jedną z wielu przyczyn odmowy. O wymogach, jakie musi spełnić kandydat na chrzestnego, mówi wyraźnie Kodeks Prawa Kanonicznego. Natomiast jeżeli parafianin nie jest znany proboszczowi, jeżeli takiej kartki nie było, istnieje możliwość wystawienia zaświadczenia na podstawie oświadczenia woli parafianina, że jest on praktykującym katolikiem i spełnia wymagane kryteria - mówi ks. Borowski.
Rzecznik toruńskiej kurii zaznacza też, że brak wydania oświadczeń (jak w przypadku cytowanych wcześniej parafianek) mógł wynikać m.in. z życia w niesakramentalnym związku lub zaniechania praktykowania.
Pamiętajmy, że księża znają swoich parafian. [...] W takim przypadku ksiądz odmówi wydania zaświadczenia. To może nie być kwestia samej kartki - wyjaśnia ks. Paweł Borowski.
Udało nam się skontaktować z ks. Wojciechem Miszewskim, proboszczem toruńskiej parafii. Duchowny przesłał oświadczenie, w którym odniósł się do tekstu.
w naszej parafii kartki nie obowiązują od kilku lat, parafianie wiedzą, że jest taka praktyka. W przypadku, zaświadczenia o byciu rodzicem chrzestnym, jeśli mamy wątpliwości, sam kandydat składa oświadczenie, że jest osobą wierzącą i praktykującą i spełniającą wymogi kanoniczne do tej godności, proboszcz lub kapłan się pod tym podpisuje, ze oświadczenie jest złożone w jego obecności, tekst jest przygotowany przez Kurię Diecezjalną - pisze kapłan.
Kapłan pytany o osoby, które spowiadają się ewentualnie w innej parafii przekazał, że "nie mamy takiej kontroli i tego nie sprawdzamy, sprawa spowiedzi jest sprawą sumienia i praktyką indywidualną każdego katolika. Jest przykazanie kościelne: Przynajmniej raz w roku się spowiadać".
Nie ma kontroli spowiedzi, a więc nie bardzo wiem, co mamy zmieniać. Przed niektórymi sakramentami otrzymują kandydaci kartki do spowiedzi z tej okazji, ale to jedyna nie raz okazja do mobilizacji do tego sakramentu - przekazał ks. Miszewski w mailu przesłanym o2.pl