Nie żyje kandydat na żołnierza Navy SEALs. Nie przetrwał "piekielnego tygodnia"

69

Jeden kandydat na żołnierza Navy SEALs nie żyje, a drugi trafił do szpitala po katorżniczych treningach w ramach tzw. "piekielnego tygodnia". Każdy, kto chce wstąpić do sił specjalnych amerykańskiej marynarki wojennej, musi przejść taki trening.

Nie żyje kandydat na żołnierza Navy SEALs. Nie przetrwał "piekielnego tygodnia"
Kandydaci na Navy SEALs podczas "piekielnego tygodnia". Zdjęcie ilustracyjne (Getty Images)

Obaj kandydaci byli przydzieleni do dywizji WARCOM i brali udział w ćwiczeniach podwodnych. Kilka godzin później trafili do szpitala. Niestety, jeden z nich - Kyle Mullen z Manalapan w stanie New Jersey nie przeżył. Marynarka wojenna poinformowała w oświadczeniu, że przyczyna śmierci marynarza jest nieznana, a śledztwo jest w toku.

Nie od dziś wiadomo, że treningi kandydatów, którzy chcą się dostać do Navy SEALSs, są niezwykle ciężkie.

W 2016 roku podczas treningów utonął James D. Lovelace'a, który również chciał się dostać do elitarnej jednostki. Lekarz sądowy orzekł, że doszło do morderstwa. Lovelace dwukrotnie był spychany pod wodę przez instruktora.

W tym samym roku inny kandydat popełnił samobójstwo. Wcześniej sam zrezygnował ze szkolenia po tym, jak przeszedł najcięższą próbę, polegającą na wytrzymaniu 50 godzin bez snu.

Krew, pot i łzy. "Piekielny tydzień" w Navy SEALs

Podczas "piekielnego tygodnia" rekruci muszą wytrzymać kilka dni biegania, pływania w zimnych falach i tarzania się w błocie. Mogą spać tylko przez kilka godzin. Tzw. "Hell Week" to tylko część pierwszej fazy procesu oceny i selekcji kandydatów na marynarzy.

Marynarka wojenna zalicza się do najbardziej elitarnych sił w armii USA. W 2011 roku członkowie SEAL Team 6 brali udział w tajnej operacji, w wyniku której zabity została Osama bin Laden.

Autor: KLS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić