Na Bałtyk, jak poinformował w środę minister obrony, płynie włoski okręt wojenny. Jest to niszczyciel rakietowy Caio Duilio. To jeden z najnowocześniejszych okrętów w Europie, o ogromnych możliwościach bojowych. Ale nie nieograniczonych.
Morze Północne i Bałtyk to akweny bardzo istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa Europy. Znajdują się na nich elektrownie wiatrowe, a pod powierzchnią wody położone są niezliczone światłowody, zapewniające przepływ informacji. Zagrożeniem dla nich są rosyjskie okręty-widma, poruszające się na tym obszarze.
Żołnierz Marynarki Wojennej USA poszukiwany. Mężczyzna wyszedł z baru i słuch po nim zaginął. Monitoring obok lokalu uchwycił dwie tajemnicze postacie. Jak podaje policja, marynarz ostatni raz był widziany przy przystani nad jeziorem.
Broń atomowa to broń ostateczna. Użyta w otwartym boju zaledwie dwa razy, pozostaje jednak na wyposażeniu armii wielu krajów świata. Także Rosji, która swój arsenał jądrowy rozwija. Jego elementem mają być także nuklearne torpedy "Posejdon". Rosjanie zapowiedzieli, że ruszyła produkcja pierwszego zestawu torped. Zapytaliśmy ekspertów, czy jest się czego obawiać.
Mimo ewidentnej porażki wojskowej w Ukrainie, jedna odnoga rosyjskiej armii wciąż rośnie w siłę. Chodzi o marynarkę wojenną. Nawet biorąc pod uwagę zatopienie przez Ukraińców krążownika rakietowego "Moskwa" i uszkodzenia fregaty "Admirał Makarow", Rosjanie nie rezygnują z morskich ambicji. I wciąż rozwijają flotę podwodną.
Ostatnia niedziela lipca to święto marynarzy rosyjskiej floty wojennej. Tegoroczne było szczególne - prezydent Władimir Putin podpisał nową, zaktualizowaną doktrynę marynarki wojennej. W rozmowie z o2.pl kmdr Wiesław Goździewicz ostrzega, że może to być kolejny krok Rosji w dążeniu "do objęcia jakąś formą władztwa terytorialnego obszarów dotychczas uznawanych za nienależące do żadnego państwa".
Dwa nowe okręty podwodne mają wzmocnić rosyjską Flotę Oceanu Spokojnego. I to nie byle jakie - pierwszy z nich to nośnik strategicznych pocisków z głowicami nuklearnymi, drugi jest przystosowany do odpalania pocisków manewrujących. Rosjanie mają już specjalne cumowisko dla nowych jednostek i czekają na przybycie okrętów.
Marynarka Wojenna Ukrainy (MWU) nie odegrała w obecnej wojnie niemal żadnej znaczącej roli. Jedyny jej duży okręt został zatopiony przez marynarzy na początku wojny, by nie wpadł w ręce Rosjan. Teraz Ukraińcy mają nową koncepcję. Powstają dywizjony rzeczne, operujące głównie na Dnieprze. Podobna formacja istniała w XX-leciu międzywojennym w Polsce.
Ludowo-Wyzwoleńcza armia Chin ma kolejną "zabawkę". W piątek w stoczni w Szanghaju zwodowany został potężny lotniskowiec - Fujian. Sama nazwa okrętu, nawiązująca do prowincji położonej najbliżej zbuntowanego Tajwanu jest prowokacyjna. A wodowanie odbyło się z niezwykłą pompą.
Po zatopieniu w kwietniu krążownika "Moskwa", okrętem flagowym rosyjskiej Floty Czarnomorskiej została fregata rakietowa "Admirał Makarow". Niezwykłą informację podało dziś Państwowe Biuro Śledcze Ukrainy. Fregatą dowodzić ma Ukrainiec, który w 2014 r. zdradził swój kraj i przeszedł na stronę Rosji.
Kilka dni temu ukraińskie media poinformowały o wyjściu z Sewastopola rosyjskich okrętów podwodnych. Cztery - nie sześć, jak brzmiały początkowe przekazy - "podwodne wilki" Władimira Putina ruszyły na Morze Czarne. Co to oznacza dla Ukrainy? - W mojej ocenie Ukraińcy mają problem - komentuje w rozmowie z o2.pl komandor Tomasz Witkiewicz. I zdradza, jaki może być cel okrętów.
13 maja powinien być w Marynarce Wojennej Rosji dniem świątecznym. Tegoroczna rocznica utworzenia Floty Czarnomorskiej (FCz), która walczy w wojnie w Ukrainie, nie przebiegła jednak w dobrej atmosferze. W starciu z krajem praktycznie pozbawionym marynarki stracili już kilka jednostek, w tym okręt flagowy, krążownik "Moskwa". Dlaczego dysponując taką przewagą Rosjanie ponoszą straty?
Zapalił się okręt flagowy Floty Czarnomorskiej, rakietowy krążownik "Moskwa". Według ukraińskich przekazów jednostka została trafiona pociskami ziemia-woda Neptun, czyli jednym z najnowszych systemów ukraińskiej armii. Polska ma podobne pociski, które w razie działań wojennych mogłyby spełniać analogiczne zadania.
Elitarni komandosi z brytyjskiej marynarki wojennej przeprowadzili ćwiczenia z okrętu podwodnego o napędzie atomowym za kołem podbiegunowym w Norwegii. Celem było przećwiczenie misji rozpoznawczych na skalistym i oblodzonym wybrzeżu. Według brytyjskiego sekretarza ds. obrony Bena Wallace’a topnienie lodu morskiego zwiększa zagrożenie ze strony Rosji w Arktyce.
Na Morzu Czarnym pojawiło się nowe zagrożenie, "odprysk" wojny toczącej się w Ukrainie. Chodzi o pojawiające się miny. Żołnierze stawiają je u wybrzeży Ukrainy, a prądy morskie znoszą je w stronę innych krajów. Tego rodzaju zagrożenie zasygnalizowały dwa kraje regionu.
Marynarze rosyjskiej Floty Oceanu Spokojnego odmówili udziału w wojnie w Ukrainie. Jak donosi ukraiński wywiad, dowództwo nie jest w stanie skompletować "nawet jednej grupy batalionowo-taktycznej". Nie udaje się na razie również mobilizacja żołnierzy.
Historyczny moment w gdańskim porcie. W niedzielę do miasta po raz pierwszy wpłynął amerykański niszczyciel rakietowy USS Forrest Sherman.
Kolejny element nacisku na Ukrainę? Po przejściu przez cieśninę Dardanele, na Morzu Czarnym niebawem pojawią się rosyjskie okręty desantowe typu Ropucha. To te same jednostki, które w drugiej połowie stycznia mocno zaalarmowały wojska Szwecji.