Niemiec z AfD zaatakował Polskę. "Może stanowić zagrożenie"
Lider AfD, Tino Chrupalla, powiedział w wywiadzie udzielonym Markusowi Lanzowi, że "Polska może stanowić zagrożenie". - Proszę spojrzeć na podwójne standardy przy gazociągu Nord Stream, gdzie Polska nie wydaje Niemcom terrorysty - grzmiał niemiecki polityk.
Tino Chrupalla, lider niemieckiej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) wziął udział w programie talk-show prowadzonym przez dziennikarza Marcusa Lanza. Twierdzenia, jakie wypowiadał były tak absurdalne, że "Bild" postanowił zebrać te najbardziej bulwersujące.
Niemiecki polityk o Polsce: "Zagrożenie"
Niemiecki dziennik napisał wprost, że Chrupalla zaprezentował "pełną gamę propagandy swojej partii". Według polityka AfD prawdziwym wrogiem dla pokoju może być nie Rosja, ale Polska.
Oczywiście Polska też może stanowić dla nas zagrożenie. Proszę spojrzeć na podwójne standardy przy gazociągu Nord Stream, gdzie Polska nie wydaje Niemcom terrorysty - mówił Chrupalla.
Gdy Lanz dopytał, czy dla Chrupalli "Polska jest potencjalnie tak samo niebezpieczna dla Niemiec jak Rosja", ten odpowiedział wprost: "Tak to widzimy". Przypomnijmy, że Sąd Okręgowy w Warszawie w październiku odmówił ekstradycji Wołodymyra Żurawlowa. Obywatel Ukrainy był podejrzany przez Niemcy o sabotaż gazociągu Nord Stream we wrześniu 2022 r.
Zełenski spotka się z Nawrockim? Dworczyk zabrał głos
Polityk AfD o Putinie. "Nie zrobił mi nic złego"
Tino Chrupalla był także pytany o Władimira Putina. Polityk AfD stwierdził, że Putin "nie zrobił mu nic złego". - Obecnie nie widzę zagrożenia dla Niemiec ze strony Rosji. Putin nawet nie groził, że zaatakuje Niemcy bombą atomową! - mówił Chrupalla.
Mimo, że w ostatnim czasie dochodzi do coraz większej liczby incydentów z udziałem dronów na lotniskach w Niemczech, Chrupalla nie widzi podstaw, by twierdzić, że to działanie Rosjan.
Jeśli kanclerz mówi, że to były rosyjskie drony, powinien też mieć dowody, inaczej bardzo szybko wpadamy w obszar, który nam zarzucacie, czyli propagandę - uważa Chrupalla.
Polityk AfD twierdził również, że on i członkowie jego partii są politycznie prześladowani. Określał swoje środowisko mianem "dysydentów". - Jesteśmy prześladowani, wykluczani, podsłuchiwani - stwierdził Chrupalla. "Bild" zauważył również, że polityk bronił byłego szefa rządu RFN Gerharda Schrödera. Mówił, że to "ostatni kanclerz, który dbał o interesy Niemiec!". Przypomnijmy, że Schröder jest przykładem politycznej korupcji, bowiem po ustąpieniu ze stanowiska szefa rządu pełnił ważne funkcje w rosyjskich firmach energetycznych. Był m.in. w radzie nadzorczej spółki odpowiedzialnej za gazociąg Nord Stream.
Krytyka Chrupalli pod adresem Polski nie jest niczym nowym. Niedawno lider AfD twierdził, że Polska może mieć coś wspólnego z wybuchem nitek NS. Na jego słowa zareagował wówczas Donald Tusk. Na słowa polityków AfD trzeba zwracać uwagę, bowiem ich poparcie w Niemczech drastycznie rośnie - w październiku w badaniach ośrodka INSA partia otrzymała rekordowe 27 proc. poparcia. Najwięcej ze wszystkich ugrupowań.