Nierozwikłane zabójstwo premiera Jaroszewicza. "Po zabójstwie zapisków ojca już nie było"

W czasie przesłuchania syn Piotra Jaroszewicza opowiedział o książce, którą miał wydać jego ojciec. Były premier zebrał do tego sporo zapisków, dokumentów i istotnych notatek. Wszystko zniknęło po jego śmierci.

Piotr Jaroszewicz zginął w 1992 roku.Piotr Jaroszewicz zginął w 1992 roku.
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons

Syn Piotra Jaroszewicza podczas środowego przesłuchania potwierdził, że jego ojciec pracował nad książką. Jan Jaroszewicz wyznał, że ojciec zgromadził wiele istotnych notatek i dokumentów, które po jego śmierci zniknęły z domu.

Zabójstwo Piotra Jaroszewicza

Jedyne, co zostało z rękopisów, to rękopis pierwszej książki, który był schowany w piwnicy, w pudełku. Potem został przekazany prokuraturze - zeznał.

Czytaj także: Kaczyński uderzył pięścią w stół. Chodzi o strzelaninę u Opozdów

Książka, nad którą pracował Jaroszewicz miała być drugim wydaniem "Przerywam milczenie". Syn Jaroszewicza twierdzi, że nie wie co stało się ze zgromadzonym materiałem. Wszystkie dokumenty miały się znajdować w gabinecie u byłego premiera.

Wcześniej zeznania składał starszy syn Piotra Jaroszewicza - Andrzej. Wysnuł teorię, że zabójcom premiera i jego żony, zależało na przejęciu rękopisu książki, w które mogło być zawartych wiele niewygodnych dla władzy informacji. To miałoby tłumaczyć, dlaczego dokumenty zniknęły zaraz po zamordowaniu Jaroszewicza.

Do zabójstwa premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji doszło w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku. Sprawcy włamali się do domu ofiar w niewyjaśniony dotąd sposób i zaatakowali małżeństwo. Jaroszewiczowie byli przez wiele godzin torturowani. Piotr Jaroszewicz został nad ranem uduszony, natomiast Alicja zastrzelona z broni męża.

Policja nigdy nie złapała sprawców i nie wyjaśniła w jaki sposób mordercy dostali się do pilnie strzeżonego domu premiera. Od początku zakładano, że zbrodnia ma motyw rabunkowy, ale z domu nie zniknęły najcenniejsze przedmioty, biżuteria czy pieniądze. Pierwszy proces zakończył się w 2000 roku i uniewinniono podejrzanych. W 2019 roku wznowiono postępowanie, na ławie oskarżonych zasiedli Roberta S., Marcina B. i Dariusza S., którzy wspólnie mieli zabić

Mieszkał w hotelu przez miesiąc. Straszne, co po sobie zostawił

Wybrane dla Ciebie
Niezwykła pasterka w Tatrach. Gromadzi wiernych z całego kraju
Niezwykła pasterka w Tatrach. Gromadzi wiernych z całego kraju
Wzruszający gest policjanta. "W oku 78-latka zakręciła się łza"
Wzruszający gest policjanta. "W oku 78-latka zakręciła się łza"
Porównał Putina do kanibala. Rosyjski ksiądz ukarany
Porównał Putina do kanibala. Rosyjski ksiądz ukarany
Czekano na to 500 lat. Historyczna pasterka w Dublinie
Czekano na to 500 lat. Historyczna pasterka w Dublinie
Pokazali nagranie z Krakowa. "Trzy razy próbował uciekać"
Pokazali nagranie z Krakowa. "Trzy razy próbował uciekać"
Zemsta Ukraińców. Potężna eksplozja w Moskwie
Zemsta Ukraińców. Potężna eksplozja w Moskwie
Postawili to w lasach. Już wiadomo, co jest w środku
Postawili to w lasach. Już wiadomo, co jest w środku
Pojmali żołnierzy Kim Dzong Una. Ujawnili treść ich listu
Pojmali żołnierzy Kim Dzong Una. Ujawnili treść ich listu
Stanął przed kamerą i się zaczęło. "Radosne brykanie"
Stanął przed kamerą i się zaczęło. "Radosne brykanie"
Muniek broni rosyjskich sportowców w Polsce. "Lepiej dla nas niż dla Putina"
Muniek broni rosyjskich sportowców w Polsce. "Lepiej dla nas niż dla Putina"
Okrutne znalezisko w gdańskim lesie. "Nielegalny proceder"
Okrutne znalezisko w gdańskim lesie. "Nielegalny proceder"
Tu będą białe święta. Tak wygląda Zakopane
Tu będą białe święta. Tak wygląda Zakopane