Nowe informacje w sprawie wypadku w Szczecinie. Jak tłumaczył się sprawca?

- On był bardzo spokojny, nie miał żadnego wyrazu twarzy – relacjonował świadek, który widział moment zatrzymania sprawcy dramatycznego wypadku w Szczecinie. Pojawiły się nowe, nieoficjalne informacje dotyczące 33-letniego mężczyzny. Wiadomo, jak miał się tłumaczyć.

Rozbite auto sprawcy wypadku w SzczecinieRozbite auto sprawcy wypadku w Szczecinie
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Bielecki
oprac.  APOL

Dramat rozegrał się w piątek, 1 marca, tuż po godz. 15. Rozpędzony samochód wjechał w grupę osób na Placu Rodła w Szczecinie. Niestety kierowca kontynuował jazdę, a chwilę później spowodował również kolizję z trzema innymi autami na al. Wyzwolenia. Łącznie w tym zdarzeniu ucierpiało 19 osób (w tym sześcioro nieletnich), z czego co najmniej dwie osoby są w stanie ciężkim.

Sprawcę koszmarnego wypadku ujęto dzięki pomocy świadków zdarzenia. Jak poinformowała policja, zatrzymany kierowca to 33-letni mieszkaniec Szczecina, polskiej narodowości. Według wstępnych ustaleń, mężczyzna był trzeźwy. Nie był wcześniej znany policji.

Portal wszczecinie.pl dotarł do świadka zdarzenia, który opisał moment zatrzymania 33-latka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czy Polki nie boją się o swoje bezpieczeństwo na ulicach?

Wysiadał przez okno, bo drzwi się nie chciały otworzyć. Trzymali go jacyś faceci. On był bardzo spokojny, nie miał żadnego wyrazu twarzy. Tego mężczyznę przytrzymał taki pan w czerwonej kurtce, gdyby nie oni, to by uciekł – relacjonował rozmówca portalu.

Z kolei portal remiza.pl na platformie X zamieścił zdjęcie, na którym rzekomo uwieczniono sprawcę zdarzenia (kolor samochodu się zgadza, na zdjęciu widać też, że auto jest uszkodzone). Widać na nim młodego mężczyznę o spokojnym wyrazie twarzy. Ma krótko przycięte włosy i niewielki zarost.

Jak tłumaczył się sprawca?

Policja nie chciała na razie przekazać, w jaki sposób sprawca tłumaczy swoje zachowanie, natomiast Radio ZET ustaliło nieoficjalnie, że 33-letni szczecinianin tuż po zatrzymaniu miał tłumaczyć, iż wydawało mu się, że ktoś go goni. "Dlatego miał zacząć uciekać" – podaje rozgłośnia.

Policjanci nie potwierdzili na razie tych informacji. Wiadomo natomiast, że kierowca leczył się psychiatrycznie.

Wstępne czynności procesowe pod nadzorem prokuratora wskazały, że jest to osoba, która od czterech lat leczy się psychiatrycznie. W tej chwili są weryfikowane te wszystkie informacje w placówkach służby zdrowia – poinformował zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Szczecinie Marek Jasztal.

Fotoreporter szczecińskiej "Wyborczej" był na Placu Rodła, gdy doszło do wypadku. W jego ocenie kierowca jechał z prędkością 30-40 km na godzinę. Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.

Wybrane dla Ciebie
Wóz strażacki wypadł z drogi. Za kierownicą pijany strażak
Wóz strażacki wypadł z drogi. Za kierownicą pijany strażak
17 egzekucji w ciągu 48 godzin. Wstrząsające doniesienia z Iranu
17 egzekucji w ciągu 48 godzin. Wstrząsające doniesienia z Iranu
O ile wzrośnie zasiłek pogrzebowy? MRPiPS o tym, co nas czeka w 2026 r.
O ile wzrośnie zasiłek pogrzebowy? MRPiPS o tym, co nas czeka w 2026 r.
Wielki powrót Vonn. Będzie jedną z najstarszych zawodniczek na Igrzyskach 2026
Wielki powrót Vonn. Będzie jedną z najstarszych zawodniczek na Igrzyskach 2026
Czarne chmury nad prawnikiem. Na jego rachunek wpłynęło 3,5 mln zł
Czarne chmury nad prawnikiem. Na jego rachunek wpłynęło 3,5 mln zł
Jest decyzja. Dwie gwiazdy Górnika Zabrze zostają w klubie
Jest decyzja. Dwie gwiazdy Górnika Zabrze zostają w klubie
Przyszłość Grenlandii. Stanowcza reakcja Macrona na słowa Trumpa
Przyszłość Grenlandii. Stanowcza reakcja Macrona na słowa Trumpa
Od trzech lat walczy z rakiem. Dramatyczny apel syna przed świętami
Od trzech lat walczy z rakiem. Dramatyczny apel syna przed świętami
Tragedia w Biedronce. Mężczyzna nagle chwycił się za serce
Tragedia w Biedronce. Mężczyzna nagle chwycił się za serce
Na drodze leżał mężczyzna. Sierżant nie wahał się ani chwili
Na drodze leżał mężczyzna. Sierżant nie wahał się ani chwili
Zatrzymał się oplem. Podłożył ogień. Trwają poszukiwania
Zatrzymał się oplem. Podłożył ogień. Trwają poszukiwania
Rodzice dwulatka nie żyją. Rogatki nie opadły. Przeprowadzono testy
Rodzice dwulatka nie żyją. Rogatki nie opadły. Przeprowadzono testy