W nocy, po godz. 23, siostry urszulanki z Legionowa zostały obudzone przez alarm, który uruchamia się po otwarciu okna życia. Na miejscu po kilku minutach zjawił się też zespół ratownictwa medycznego.
Dziecko nie miało widocznych obrażeń ani oznak zaniedbania. Ratownik medyczny Jan Świtała, obecny na miejscu, poinformował, że chłopiec ważył ok. 2600 g i był w dobrym stanie zdrowia. "Nakarmiliśmy, zbadaliśmy i w związku z tym, że nie było żadnej dokumentacji medycznej, zabraliśmy go do szpitala" - napisał na Instagramie Świtała.
Wiadomość dla rodziców chłopca
W dalszej części wpisu medyk zamieścił ważną wiadomość dla rodziców chłopca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli jest szansa, że przeczytają to rodzice, warto żeby wiedzieli, że ich syn jest zdrowy, bezpieczny i najedzony. Reszta bez znaczenia - napisał.
Na miejscu pojawił się także patrol policji, jednak funkcjonariusze nie zamierzają ustalać tożsamości rodziców. Po badaniach noworodek trafi do pogotowia opiekuńczego, a następnie - do ośrodka adopcyjnego.
Siostry urszulanki nadały chłopcu imię Jaś, na cześć ratownika Jana Świtały. - Skoro jeden z ratowników, który zaopiekował się dzieckiem, ma na imię Jan, to postanowiliśmy, że chłopca nazwiemy Jaś - wyjaśniła siostra Edyta Gawrysiuk w rozmowie z tvn24.
To już drugie dziecko pozostawione w legionowskim oknie życia. Pięć lat temu znaleziono tam dziewczynkę, której nadano imię Marysia.
Miesiąc temu pracownicy pogotowia opiekuńczego znaleźli noworodka w oknie życia w Białymstoku. Kilkudniowy chłopiec był zadbany i zdrowy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.