O 11:00 poszła do lasu. Oto efekt
Sezon grzybowy w pełni, a miłośnicy leśnych spacerów z koszykiem w ręku już od wczesnych godzin porannych przeczesują zarośla i mchy w poszukiwaniu borowików, koźlarzy, maślaków czy podgrzybków. Ale czy rzeczywiście trzeba wstawać skoro świt, by coś znaleźć? Z mediów społecznościowych dowiadujemy się, że nawet o 11:00 można znaleźć dużo okazów.
Dla wielu zapalonych grzybiarzy 8:00 to już niemal "po wszystkim". Najbardziej wytrwali są w lesie o świcie - nawet przed 6:00 - i mają swoje sprawdzone miejscówki. Wczesne godziny to chłód, rosa i większe szanse na znalezienie grzybów, które nie zostały jeszcze zebrane.
Wiele osób, które wyruszają do lasu nieco później, wciąż wraca z zadowalającym zbiorem. Kluczem jest cierpliwość, dobre oko i omijanie najpopularniejszych tras.
Na profilu "Leśne wojaże" autorka pochwaliła się wyprawą na grzyby. I to nie z samego rana, tylko właśnie około godz. 11:00. Efekt przebił jej oczekiwania, bowiem wróciła z koszem pełnym grzybów.
Kosz pięknych borowików, zdrowiutkich, grubiutkich - aż kapelusze same się uśmiechają! Niektóre tak się schowały pod liśćmi, że wyglądały jakby grały ze mną w chowanego. I przegrały - relacjonuje.
O 11:00 poszła do lasu. Warto iść o każdej porze
Grzyby rosną niemal przez całą dobę – to nie tak, że o świcie pojawiają się magicznie i po kilku godzinach znikają. Co więcej, nie każdy grzybiarz zauważy wszystko – czasem wystarczy wejść 50 metrów w bok od uczęszczanej ścieżki, by znaleźć nieodkryte miejsce.
W lesie było cicho, spokojnie, bez tłumu. Nawet wiewiórka patrzyła na mnie, jakby chciała powiedzieć: "Ooo… a pani to chyba przyszła po VIP-owskie grzyby!" Spacerowałam między drzewami, a promienie słońca tańczyły na mchu. W takim klimacie człowiek czuje się jak w leśnej bajce -przyznaje autorka profilu "Leśne wojaże".
Jak dodaje, czasem te późne wyprawy są najlepsze. Bo jak wszyscy rano przelecą przez las w pośpiechu, to im te "ukryte perełki" pod krzaczkiem umykają.
Tak więc… nigdy nie mów nigdy! Nawet po 11:00 można wrócić z grzybami, że ho ho! A Wy? O której godzinie najpóźniej złowiliście swojego króla lasu? - dodaje na koniec wpisu.
Warto podkreślić, że borowik znany też jako prawdziwek, to najbardziej pożądany grzyb w polskich lasach. Charakteryzuje się grubym trzonem, brązowym kapeluszem i przyjemnym, orzechowym zapachem. Ceniony za walory smakowe i brak gorzkiego smaku, doskonale nadaje się do suszenia, smażenia i duszenia.