Olejnik nie wytrzymała. W studiu TVN24 puściły nerwy. Ale scysja

1120

Nie milkną echa tragedii w szpitalu w Pszczynie, gdzie zmarła 30-letnia ciężarna kobieta. Sprawa była tematem rozmowy w programie "Kropka nad i". W pewnym momencie rozmowy jednemu z gości Moniki Olejnik, posłowi Zbigniewowi Girzyńskiemu puściły nerwy. Sama prowadząca także nie ukrywała swych emocji.

Olejnik nie wytrzymała. W studiu TVN24 puściły nerwy. Ale scysja
Gościem Moniki Olejnik był Zbigniew Girzyński (kadr z programu, TVN24)

Pod koniec września 30-letnia kobieta w 22. tygodniu ciąży zmarła w szpitalu w Pszczynie niespełna 24 godziny po tym, jak zgłosiła się do placówki. Kiedy została przyjęta, stwierdzono u niej bezwodzie. Mimo że nie było szans na przeżycie płodu, lekarze nie zdecydowali się na przerwanie ciąży.

Śmierć ciężarnej w szpitalu

O sprawie opinię publiczną poinformowała niedawno Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodziny zmarłej. Kobieta podkreśliła, że do śmierci pani Izy przyczynił się zeszłoroczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Lekarze mieli czekać, aż dojdzie do obumarcia płodu, przez co pacjentka zmarła w wyniku wstrząsu septycznego.

Posłowie o tragedii w Pszczynie

Sprawa była tematem rozmowy w programie "Kropka nad i". Gośćmi Moniki Olejnik byli Poseł Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy i Zbigniew Girzyński, poseł koła Polskie Sprawy.

Zdaniem Girzyńskiego przypadek z Pszczyny jest wielką tragedią. Poseł podkreślał jednak, że przepisy pozwalają na przerywanie ciąży, kiedy zagrożone jest życie lub zdrowie matki. Stwierdził, że zdarzenie stało się podmiotem politycznej gry, w której nie chce uczestniczyć.

Dziemianowicz-Bąk z kolei krytycznie oceniła polskie przepisy. - To obowiązujące, restrykcyjne i barbarzyńskie prawo antyaborcyjne. Przez nie lekarze boją się ratować życie kobiety - stwierdziła.

Girzyński: "Jaka jest wasza empatia wobec śmierci małych dzieci?"

W pewnym momencie dyskusji Olejnik zapytała Zbigniewa Girzyńskiego o jego empatię. Poseł powtórzył wtedy swoje stwierdzenie o przesłance pozwalającej na wykonanie aborcji, jeśli zagrożone jest zdrowie lub życie matki.

- Nie zawsze obumierający płód zagraża życiu lub zdrowiu matki. Czy pan to rozumie? – prowadząca przerwała politykowi, zarzucając mu brak empatii. Olejnik następnie zapytała, co według posła dał wyrok TK ws. aborcji.

Jak już panie mówią o empatii, nie dając się mi wypowiedzieć, mimo że wy jesteście dwie ze swoimi tożsamymi poglądami, do czego macie prawo, to teraz pozwólcie panie, że ja coś powiem. Jak mówimy o empatii, to jaka jest wasza empatia wobec śmierci małych dzieci, za których jesteście, żeby były zabijane? Jaką macie empatię wobec dzieci nienarodzonych? – pytał gość TVN24.

Poseł koła Polskie Sprawy stracił cierpliwość

Monika Olejnik przerwała wówczas wypowiedź polityka, prosząc, by "nie imputował, że są za zabijaniem małych dzieci". Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wspomniała natomiast, że w Sejmie czeka już "ustawa ratunkowa" Lewicy. Poseł koła Polskie Sprawy został zapytany, czy poprze te przepisy. Girzyński jednak poirytował się, gdy ponownie nie udało mu się dokończyć zdania.

Jeżeli panie chcecie rozmawiać same z sobą, to rozmawiajcie same z sobą i nie zapraszajcie mnie do programu. Jeżeli chcecie mi zadać pytanie, to pozwólcie mi przynajmniej odpowiedzieć. Albo jedna, albo druga wchodzicie natychmiast w zdanie - stwierdził polityk.
Zobacz także: Śmierć 30-latki z Pszczyny. Poruszający komentarz Nowackiej
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić