Pasażer zmarł w trakcie lotu. Po wylądowaniu ciało tajemniczo zniknęło
Podczas lotu z Turcji do USA jeden z pasażerów zmarł na skutek zawału serca. Po wylądowaniu w Chicago ciało zniknęło w tajemniczych okolicznościach.
Podczas lotu z Istanbułu do San Francisco, jeden z pasażerów doznał zawału serca. Mimo szybkiej reakcji załogi i udzielonej pomocy, mężczyzna zmarł na pokładzie. Samolot, przelatując nad Grenlandią, zdecydował się na lądowanie w Chicago.
Po bezpiecznym lądowaniu w Chicago, samolot kontynuował podróż do San Francisco. Piloci Turkish Airlines poprosili obsługę naziemną o "dyskretne zajęcie się sytuacją".
Jednak po przybyciu do San Francisco okazało się, że ciało nie dotarło do tamtejszego patologa - donosi Bild.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piloci i stewardessy na umowach B2B. "Rozwiązanie co najmniej kuriozalne"
Co dokładnie wydarzyło się po wylądowaniu w Chicago, pozostaje niejasne. Według linii lotniczych ciało zostało przetransportowane do samolotu lecącego do San Francisco. Nie ma również żadnych dokumentów potwierdzających transport ciała - informuje Bild.
Turkish Airlines nie ujawniły żadnych szczegółów dotyczących wieku, imienia ani narodowości zmarłego pasażera.
Pojawiły się spekulacje, że pasażer mógł znajdować się w stanie przypominającym śmierć kliniczną, z którego mógł się obudzić. Takie sytuacje są czasem opisywane w kontekście działań szamanów, którzy potrafią przygotować specjalne mikstury.
Cała sytuacja pozostaje niewyjaśniona, a linie lotnicze nie udzieliły dodatkowych informacji. Zniknięcie ciała po lądowaniu w Chicago pozostaje tajemnicą, która budzi wiele pytań i spekulacji.