Pigułki nasenne popił winem. Bankier wpadł w szał 11 kilometrów nad ziemią

48

Brytyjski bankier chciał przespać lot z Kalifornii do domu i w tym celu połknął leki nasenne, które bardzo niemądrze popił winem. Zamiast zasnąć, zaczął szaleć po samolocie, tak że załoga obawiała się o bezpieczeństwo lotu. Właśnie usłyszał wyrok.

Pigułki nasenne popił winem. Bankier wpadł w szał 11 kilometrów nad ziemią
Pigułki nasenne popił winem. Bankier wpadł w szał 11 kilometrów nad ziemią (Getty Images)

William Clegg przeżył 30 lat, nie wiedząc, że leków w żadnym razie nie należy łączyć z alkoholem. Najwyraźniej nie słyszał również o tym, że ulotki dołączone do leków nasennych są po to, żeby je przeczytać. Niewiedza poskutkowała katastrofą w czasie lotu transatlantyckiego z San Jose w USA na Heathrow 25 sierpnia 2019 r. 33-letni dziś bankier w czwartek usłyszał wyrok.

Clegg chciał przespać większość lotu. Ponieważ cierpi na bezsenność, połknął przepisane mu przez lekarza pigułki, które nieszczęśliwie popił winem. Zamiast zasnąć, pasażer klasy biznes wpadł w istny szał.

Bankier rzucał jedzeniem we współpasażerów, wspinał się na fotele, chodził po korytarzu i krzyczał, wszedł też do pomieszczenia w którym obsługa przygotowywała posiłki. Kiedy personel lotniczy kazał mu usiąść na swoim miejscu, Clegg zaczął się awanturować, żądał spotkania z przyjacielem, którego nie było na pokładzie, próbował uderzyć głową stewardesę i przewrócić ją na ziemię.

W tym momencie poważnie obawiałem się o bezpieczeństwo samolotu – powiedział później w sądzie jeden z członków załogi.

Obsługa obezwładniła oszalałego bankiera, zakuła go w kajdanki i unieruchomiła nogi. Pięciu członków załogi oskarżyło Clegga o napaść. Adwokat bankiera tłumaczył, że karygodne zachowanie jego klienta w czasie lotu wynikało z połączenia alkoholu z substancjami zawartymi w lekach. W roku poprzedzającym incydent latał w sumie 90 razy w związku z pracą i nigdy nie sprawiał żadnych problemów.

Gdyby ktoś mi powiedział albo gdybym przeczytał ulotkę i wiedział, że jest jedna na milion szansa na to, że to się stanie, w żadnym razie nie wziąłbym pigułek. Moja dziewczyna brała je wiele razy, po dwie lub trzy, czasami po wypiciu wina i nigdy nie miała żadnych skutków ubocznych, a jest o połowę mniejsza ode mnie – podkreślał w sądzie Clegg.

Bankier tłumaczył też, że problemy ze snem są konsekwencją padaczki nocnej, na którą cierpiał od 8 do 13 roku życia. Kilka tygodni przed incydentem w samolocie Clegg dostał ataku padaczki na weselu krewnego. Receptę na lek Ambien otrzymał kilka dni przed feralnym lotem.

Pigułki nasenne popił winem. Bankier wpadł w szał 11 kilometrów nad ziemią

Gdyby przeczytał ulotkę wiedziałby, że producent nie tylko zakazuje zażywania leku w połączeniu z alkoholem, ale również odradza stosowania leku w czasie podróży, ponieważ zawarte w nim substancje działają przez 8 godzin, a wcześniejsze wybudzenie grozi krótkotrwałą amnezją. Rzadkimi skutkami ubocznymi przyjmowania leku Ambien mogą być m.in. agresja, pobudzenie, zaniki pamięci, depresja, myśli samobójcze i zmiany osobowości.

Ława przysięgłych po godzinie obradowania uniewinniła Clegga z pięciu zarzutów o napaść. Bankier rozpłakał się, kiedy usłyszał wyrok - informuje "Express & Star". Nie wiadomo, czy oskarżyciele będą się odwoływać od wyroku.

Autor: DSM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić