Pisz. Zgłosił na policję kradzież roweru. Prawda zaskoczyła wszystkich

24

Na komisariat w Piszu (woj. warmińsko-mazurskie) zgłosił się właściciel roweru. Jak relacjonował, zostawił pojazd tylko na chwilę, jednak gdy wrócił, już go nie było. Uważał, że padł ofiarą kradzieży. Prawda zdziwiła i mężczyznę, i policjantów.

Pisz. Zgłosił na policję kradzież roweru. Prawda zaskoczyła wszystkich
Właściciel roweru był przekonany, że padł ofiarą kradzieży. Zgłosił sprawę na policję (Komenda Powiatowa Policji w Piszu)

Właściciel roweru opowiedział policjantom, że zostawił pojazd oparty o latarnię nieopodal rzeki. Jak relacjonuje rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Piszu, na szczęście dla policjantów i zgłaszającego, miejsce znajdowało się w zasięgu kamery monitoringu.

Zgłosił kradzież roweru. Tajemnica rozwiązana dzięki monitoringowi

Funkcjonariusze zabezpieczyli i przejrzeli nagrania z miejskiego monitoringu. Liczyli, że na taśmie uchwycono moment kradzieży roweru. Ku zaskoczeniu policjantów okazało się, że pojazd samoistnie przechylił się, a następnie wpadł do rzeki.

Policjanci poinformowali właściciela roweru, co naprawdę stało się z jego własnością. Na szczęście dla autora zgłoszenia udało mu się odzyskać pojazd – już następnego dnia wydobył go z rzeki.

Zobacz także: Zobacz też: Uciekał z kucem przez miasto. Teraz szuka go policja

Ostatecznie nikomu nie postawiono zarzutów w sprawie. Nagranie z monitoringu potwierdziło, że rower nie został skradziony, a jego właściciel nie zdawał sobie sprawy, co naprawdę stało się z pojazdem.

Jak podkreśla rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Piszu, monitoring został zainstalowany w miejscu "kradzieży" roweru dopiero niedawno. Jednak jego obecność znacznie przyczyniła się do zmniejszenia liczby przypadków wandalizmu, zakłócania porządku publicznego czy niszczenia mienia.

Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić