Pobity kierowca autobusu apeluje do społeczeństwa. "Gdyby było nas więcej..."

Kilka dni temu kierowca autobusu miejskiego z Poznania został brutalnie pobity przez dwóch agresywnych mężczyzn. Pan Tadeusz doznał m.in. pęknięcia kości oczodołów i złamania nosa. Mężczyzna jednak nie załamuje się i zapowiada już powrót do pracy. Zwraca się także z apelem do społeczeństwa.

Pobity kierowca autobusu zwraca się apelem do społeczeństwa Pobity kierowca autobusu zwraca się apelem do społeczeństwa
Źródło zdjęć: © Facebook, YouTube, WTK

Wstrząsające sceny rozegrały w środę 27 października na poznańskich Naramowicach. Pan Tadeusz prowadził autobus linii nr 169, gdy nagle na pokładzie pojazdu dwóch pijanych mężczyzn wszczęło awanturę. Kierowca ostrzegł, że wezwie policję. Wtedy został brutalnie zaatakowany. Obrażenia były na tyle poważne, że pan Tadeusz kilka dni musiał spędzić w szpitalu. Nadal jest w trakcie leczenia.

Pobity kierowca autobusu mówi, co się wydarzyło

Kierowca feralnego autobusu udzielił wywiadu telewizji WTK, gdzie ze szczegółami opowiedział o zdarzeniu. Jak wynika z jego relacji, w pewnym momencie kursu do pojazdu weszły dwie głośno zachowujące się pary, które zaczęły spożywać alkohol. - Miałem wrażenie, że wyszli właśnie z więzienia i są tak uradowani - powiedział pan Tadeusz.

Grupa w końcu zauważyła, że jest nagrywana przez jednego z pasażerów. Kobieta miała wówczas zwrócić się do kierowcy z prośbą o interwencję, powołując się na "RODO". Kierowca jednak oznajmij jej, że picie alkoholu w miejskim autobusie również jest zakazane.

Wtedy jeden z towarzyszy pasażerki zaczął bić nagrywającego mężczyznę. - Widziałem kilkukrotnie, że go biją i nie kończą. Zatrzymałem autobus, wyskoczyłem z kabiny i podszedłem w ich kierunku, żeby ich jakoś uspokoić - opowiadał pan Tadeusz. Wówczas agresorzy rzucili się na niego, po czym uciekli z miejsca zdarzenia.

Apel do społeczeństwa

Choć pan Tadeusz doznał poważnych obrażeń, twierdzi, że nie żałuje, że zainterweniował. Zwraca się przy tym z ważnym apelem do społeczeństwa, by nie bać się działać w takich sytuacjach.

Gdyby było nas więcej, czyli ludzi, którzy się nie boją, to reakcja społeczeństwa byłaby też inna. Bo wiedzieliby, że jadąc autobusem kierowca zareaguje, gdy coś się dzieje - powiedział w rozmowie z WTK.

Mężczyzna zadeklarował także, że zamierza jak najszybciej wrócić do pracy. - Jestem gotowy do rozmów z ludźmi, do kontaktu, nigdzie się nie zamykam. Zamierzam pracować dalej jak tylko się wyleczę. Chcę dalej jeździć z ludźmi - zapewnia.

Poznańska policja zatrzymała już obu sprawców brutalnego pobicia. Mężczyznom zostały postawione zarzuty pobicia o charakterze chuligańskim. Jeden z nich trzy tygodnie temu wyszedł z zakładu karnego.

Co się dzieje z grobem, za który nikt nie wniesie opłaty?

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył