Pobity przez swoich. "Myślałem, że naziści są po drugiej stronie"

Rosyjski żołnierz odkrył szokującą prawdę na temat wojny w Ukrainie. Okazuje się, że stosunki panujące w armii Władimira Putina są dalekie od normalnych, a przedstawiciele mniejszości narodowych przechodzą szkołę życia jeszcze przed wysłaniem na front. - Myślałem, że naziści są po drugiej stronie - gorzko podsumował ciężko pobity Osetyjczyk.

Żołnierz z Osetii został dotkliwie pobity w jednostce. Zrozumiał, że popełnił błądŻołnierz z Osetii został dotkliwie pobity w jednostce. Zrozumiał, że popełnił błąd
Źródło zdjęć: © Telegram

Poborowy z Osetii, republiki leżącej na dalekim Kaukazie, który został ciężko pobity przez braci broni. A wszystko na długo przed tym, jak Rosjan w ogóle wysłano na front.

"Myślałem, że naziści są po drugiej stronie" - powiedział rozgoryczony na nagraniu, które zamieścił na Telegramie. To tam opisał, jak inni żołnierze się nad nim znęcali, bili kolbami karabinów i przekonywali go, że jest człowiekiem gorszego sortu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Paniczna ucieczka Rosjan z frontu. Wpadli w pułapkę pod Charkowem

Pobity przez "kolegów" Osetyjczyk nagle zaczął podejrzewać, że walczy w po niewłaściwej stronie i że coś jest jednak z Rosją nie tak. Stwierdził nawet, że to nie w Ukrainie trzeba szukać nazistów, a w rosyjskiej armii.

Poborowy z kaukaskiej Osetii, która przez dekady wchodziła w skład ZSRR, a teraz jest republiką podzieloną między Rosję i Gruzję, jest dla "prawdziwych" Rosjan obcym. To, że trafił do armii, to żadna sensacja. Właśnie z takich regionów i takich republik zależnych bierze się dziś młodych mężczyzn do wojska.

Rosyjskie władze cały czas polują na migrantów, którzy siłą są zmuszani do służby w armii. W Sylwestra w Petersburgu przeprowadzono łapanki na szeroką skalę, a do aresztu trafiły setki osób. Teraz muszą podpisać umowy z wojskiem, inaczej zostaną deportowani.

Powołania, w miejsce młodych mężczyzn z dużych miast, dostają migranci, mieszkańcy dalekich republik i przedstawiciele mniejszości narodowych oraz etnicznych.

Tak jak w Petersburgu, to zorganizowane i długo planowane akcje, część planu zwanego "operacją Azamat". W ten sposób władze sięgają po migrantów i uzupełniają braki w armii rosyjskiej walczącej w Ukrainie. Szokujący proceder opisały niezależne media. Stosunek Rosjan do "innych" jest jasny, ludzie oczekują ich służby na froncie.

Wybrane dla Ciebie
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos