Podejrzany o porwanie McCann napisał list. "Śmiać mi się chce"

13

Christian B., który od lat jest podejrzewany o udział w porwaniu Madeleine McCann, po raz kolejny zabrał głos w tej sprawie. "Daily Mail" dotarł do listu, w którym Niemiec wytłumaczył co robił w Portugalii i jakie przestępstwa ma na swoim koncie.

Podejrzany o porwanie McCann napisał list. "Śmiać mi się chce"
Madeleine McCann i podejrzany o jej porwanie Christian B. (Getty Images)

Zaginięcie Madeleine McCann jest jedną z najbardziej medialnych spraw tego typu. W maju 2007 roku niespełna 4-letnia dziewczynka zniknęła z hotelu pokojowego w Praia da Luz w Portugalii. Jej dalsze losy nie są nikomu znane po dziś dzień.

"Jestem najsławniejszym złym człowiekiem"

Od kilku lat podejrzanym w tej sprawie jest pochodzący z Niemiec Christian B. Mężczyzna odsiaduje wyrok za gwałt, a w przeszłości oskarżano go o rozpowszechnianie pornografii dziecięcej i podejrzane kontakty z nieletnimi.

W kwietniu 2022 roku portugalska prokuratura oficjalnie ogłosiła, że jest podejrzany ws. uprowadzenia oraz zabójstwa Madeleine. Christian B. zabrał w tej sprawie głos. Redakcja "Daily Maila" dotarła do listu, który mężczyzna napisał będąc w areszcie. Wyjaśnia w nim wszystkie swoje przestępstwa i zaprzecza jakoby miał coś wspólnego z zaginięciem dziecka.

Witajcie w największej przygodzie, jaką możecie sobie wyobrazić. Jestem najsławniejszym złym człowiekiem na świecie i nic nie zrobiłem — no, prawie nic. Nikogo nie porywałem i oczywiście nikogo nie zabijałem. Pójdę dalej. Powiem wam, że nie napadałem na nikogo po ukończeniu 18. roku życia — zapewnił już na początku.

W dalszej części listu Christian przyznaje, że w młodości "popełniał błędy". Przyznał, że był dilerem narkotyków, włamywaczem, a także "robił coś z dziećmi". Nie przyznaje się jednak do porwania i zamordowania Madeleine McCann.

Ale nie mieli nawet jednego dowodu na to, że byłem zamieszany w sprawę McCannów. I nadal go nie mają. Wiem dlaczego. Ponieważ nie znaleźli żadnych włosów ani niczego od Maddie, co oznacza, że nikt nie może włożyć niczego takiego do moich rzeczy, aby je znaleźć — podkreśla.

Czytaj także: Modelka urodzona w Ukrainie: "Putina trzeba zamordować"

Christian B. stwierdził, że niemiecka policja manipuluje prawdą. Oskarżył śledczych o przedstawianie go w złym świetle i podrzucanie informacji prasie, która już od dawna pisze o nim tak, jakby był sprawcą.

Manipulowali prawdą w tak nieprofesjonalny sposób, że śmiać mi się chce. Wciąż nie straciłem poczucia humoru. Nawet w tej krytycznej sytuacji. To mnie trzyma przy życiu — dodał na koniec.
Zobacz także: Propozycja metropolity ws. Mariupola. "Jest tutaj szeroko omawiana"
Autor: ABA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić