Wojna w Ukrainie wciąż trwa i na razie nic nie zwiastuje jej końca. Po nieudanej próbie zdobycia stolicy, Władimir Putin przyspieszył ofensywę na wschodnie regiony Ukrainy. Prezydent Wołodymr Zełenski przyznał zaś, że "rozpoczęła się bitwa o Donbas".
Giną tysiące niewinnych ludzi. Miliony uciekają. Cierpią też Ukraińcy, którzy od lat nie mieszkają w ojczyźnie, a każdego dnia śledzą w mediach, co dzieje się w kraju. Jedną z takich osób jest modelka Masha Diduk, która urodziła się za naszą wschodnią granicą.
Dziewczyna szybko zyskała uznanie w branży. Choć ma zaledwie 29 lat, zdążyła już wystąpić w hicie Netflixa "Tiger King" i dziesiątkach sesji zdjęciowych. Teraz jednak skupia się na krytyce polityki Władimira Putina.
Ostatnio modelka zgodziła się na gościnny występ w podcaście Michaiła Sartina. Udzieliła wywiadu, w którym padły z jej ust bardzo mocne słowa.
"Putina trzeba zamordować"
Wysłano mi kilka filmów, które są bardzo brutalne. Widać na nich tak mroczne rzeczy, których nie widać w mediach. Najgorzej jest jednak, gdy się tam mieszka, żyje i widzi te spalone ciała. To jest szalone - wyznała.
Dziewczyna nawet nie próbowała się hamować. W pewnym momencie powiedziała wprost, że prezydenta Rosji trzeba zamordować.
To straszne. Ludzie umierają bez powodu, a Putin to pie*****na szumowina i musi zostać zamordowany - dodała.
Modelka wyraziła głęboki żal w stosunku do ciężarnych kobiet, które przebywały w szpitalu położniczym, gdy go zbombardowano. Zaczęła też rozważać, "jak to jest iść spać każdego dnia z myślą, że zabiło się tysiące ludzi".
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.