Pojawiły się 5 dni przed wybuchami. Mogą świadczyć o udziale Rosji

Konwój sześciu rosyjskich okrętów marynarki wojennej został zauważony w pobliżu Nord Stream zaledwie pięć dni przed sabotażem - piszą brytyjskie media. To kolejny wątek rosyjski w sprawie eksplozji na tym gazociągu.

Pojawiły się 5 dni przed wybuchami. Mogą świadczyć o udziale Rosji
Wybuchy na Nord Stream (PAP EPA, DANISH DEFENCE)

Jak pisze "The Times", Rosja od początku zaprzeczała jakiejkolwiek odpowiedzialności za atak i obwiniała zachodnie mocarstwa lub ugrupowania ukraińskie.

Jednak nowe informacje sugerują, że to właśnie rosyjskie okręty były w tym rejonie w dniach poprzedzających masowe wybuchy.

"Coś niezwykłego" obok Nord Stream

Szwedzki okręt wojenny mógł zauważyć rosyjski konwój i śledzić go. Badacze twierdzą, że najprawdopodobniej zobaczono "coś niezwykłego" 22 lub 23 września, kiedy rosyjskie okręty wojskowe odłączyły się od ćwiczeń.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zdominował spotkanie w Moskwie. Ekspert ocenia mowę ciała

Ustalono, że w akcji wziął udział statek poszukiwawczo-ratowniczy "SS-750", a także holowniki "SB-123" i "Olexander Frolov", na których zainstalowane są dźwigi towarowe. W operacji miały im towarzyszyć trzy kolejne okręty rosyjskiej marynarki.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że korweta i okręt patrolowy towarzyszyły okrętom w ramach ćwiczeń wojskowych.

"Rosja głównym podejrzanym"

"Rosja staje się głównym podejrzanym w sprawie wybuchów na gazociągu Nord Stream na Morzu Bałtyckim" – piszą dziennikarze niemieckiego portalu t-online, powołując się na źródła w służbach bezpieczeństwa i publicznie dostępne dane.

Ich zdaniem, grupa rosyjskich statków posiadała niezbędny sprzęt do mocowania ładunków wybuchowych.

26 września w gazociągach doszło do kilku eksplozji, w wyniku których ocalała tylko jedna nitka Nord Stream 2. Władze Szwecji, Danii i Niemiec wszczęły śledztwo w sprawie tych wybuchów. Znaleziono ślady materiałów wybuchowych, a także spore dziury - średnica jednej z nich wynosiła osiem metrów.

Władimir Putin obwinił o zniszczenie gazociągu "Anglosasów", jednak cześć zachodnich ekspertów uważa, że to Rosja jest odpowiedzialna za przeprowadzenie sabotażu.

Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić