Pojmali żołnierzy Kim Dzong Una. Ujawnili treść ich listu
Dwóch północnokoreańskich żołnierzy, przetrzymywanych w Ukrainie, zwróciło się z prośbą o azyl do Korei Południowej - podaje agencja AFP. Obaj mężczyźni mieli podpisać specjalny list. Korea Południowa zwróciła się do ukraińskich urzędników, by nie odsyłali ich do reżimu Kim Dzong Una, bo tam grozi im śmierć.
Dwóch północnokoreańskich jeńców wojennych, którzy zostali schwytani przez siły ukraińskie i przebywają w areszcie od stycznia, oficjalnie wyraziło chęć osiedlenia się w Korei Południowej. Ich list został ujawniony przez agencję AFP.
Mówi o lekach na otyłość. Oto, co zadziała według niej lepiej
Dzięki wsparciu narodu południowokoreańskiego nowe marzenia i aspiracje zaczęły się rodzić - napisali w liście, który został wysłany do obrońców praw człowieka z Seulu. Żołnierze z Korei Północnej mieli podziękować tym, którzy pracują nad tym, aby mogli rozpocząć nowe życie.
Jesteśmy głęboko przekonani, że nie jesteśmy sami i traktujemy mieszkańców Korei Południowej jak nasze rodzeństwo - napisano w liście.
Południowokoreańskie ministerstwo spraw zagranicznych zaapelowało do Ukrainy o nieprzymusową repatriację jeńców wojennych. Powrót do Korei Północnej groziłby im bowiem wyrokiem śmierci, co potwierdził członek południowokoreańskiego parlamentu Yu Yong-weon.
Według południowokoreańskich i zachodnich agencji wywiadowczych Korea Północna wysłała ok. 15 tys. żołnierzy, aby wesprzeć trwającą prawie cztery lata inwazję Rosji na Ukrainę. Analitycy twierdzą, że Korea Północna w zamian otrzymuje od Rosji pomoc finansową, technologie wojskowe oraz dostawy żywności i energii.
Żołnierze, którzy mogą być schwytani przez wroga, powinni popełniać samobójstwo. W innym przypadku zawsze traktowani są jako zdrajcy.