Policja zatrzymała pijanego. Ręce im opadły, gdy pojawił się jego transport
Do zdarzenia doszło w województwie warmińsko-mazurskim. Funkcjonariusze policji zatrzymali mężczyznę, jadącego motocyklem pod wpływem alkoholu. Okazało się, że nie posiada również uprawnień do jazdy – podobnie jak kolega, który przyjechał go odebrać.
Kierowca został zatrzymany przez policjantów lidzbarskiej drogówki. Po wylegitymowaniu motocyklisty okazało się, że jest on 47-letnim mieszkańcem gminy Orneta. Pojazd nie posiadał ważnych badań technicznych, a jego właściciel – uprawnień do kierowania.
Prowadzili motocykle bez uprawnień. Jaka kara grozi zatrzymanym?
W trakcie kontroli policjanci wyczuli od motocyklisty podejrzany zapach. W konsekwencji przeprowadzili badanie, które potwierdziło, że 47-latek miał jeden promil alkoholu we krwi.
Przeczytaj także: Koszmarny wypadek pod Radomiem. Samochód był całkowicie zgnieciony
Policjanci zabezpieczyli pojazd 47-latka, a jemu samemu uniemożliwili dalszą podróż. Jak podaje Policja Warmińsko-Mazurska, w trakcie interwencji motocyklista zadzwonił do 21-letniego kolegi. Poprosił go o przyjazd motocyklem i zabranie z miejsca, gdzie zatrzymali go funkcjonariusze drogówki.
Zobacz też: Rajdowiec amator. Nagranie z Nowego Dworu Gdańskiego
Kiedy 21-latek zjawił się na miejscu, policjanci postanowili sprawdzić również jego uprawnienia. Podobnie jak w przypadku 47-latka motocykl młodszego z mężczyzn nie został dopuszczony do ruchu drogowego. Sam właściciel nie posiadał uprawnień, dzięki którym mógłby prowadzić pojazd.
Ostatecznie motocykl 21-latka również został zabezpieczony przez policję. Za popełnione czyny obaj mężczyźni będą musieli odpowiadać przed sądem.