Polityk PiS wpadł na swojej posesji. Mówią o tym całe Puławy

612

Radny powiatu puławskiego Zbigniew A. został skazany przez lubelski sąd za usiłowanie kradzieży prądu. Radny PiS nie przyznaje się do winy. Czy straci mandat?

Polityk PiS wpadł na swojej posesji. Mówią o tym całe Puławy
Zbigniewa A. (Facebook)

W styczniu ubiegłego roku na posesji radnego w Brześcach w pow. puławskim pojawili się kontrolerzy PGE i policja. Pojawiło się bowiem podejrzenie, że Zbigniewa A. może kraść prąd. Proceder miał trwać trzy lata. Spółka PGE wyliczyła straty na ponad 9,8 tys. zł. Prokuratura potwierdziła przypuszczenia spółki.

Sąd Rejonowy w Puławach uznał radnego Rady Powiatu Puławskiego za winnego zarzucanej mu kradzieży prądu i skazał go na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz grzywnę w wysokości 1000 zł.

Zbigniewa A. odwołał się od wyroku. Jak informuje "Dziennik Wschodni" 21 października, Sąd Okręgowy w Lublinie niemal w całości podtrzymał wyrok sądu w Puławach. Radny został uznany za winnego usiłowania kradzieży prądu (zmieniono zarzut). Okres kary zmniejszono na 5 miesięcy pozbawienia wolności. Wysokość grzywny pozostała bez zmian. Samorządowiec będzie musiał pokryć także koszty sądowe.

Radny powiatu puławskiego nie przyznaje się do winy i zapowiada kasację. "Jestem niewinny w stu procentach. Wniosłem już o uzasadnienie wyroku i na pewno będę się od niego odwoływał. Mam 30 dni na złożenie kasacji, ale nie są to jedyne możliwości, z których mam zamiar skorzystać" - tłumaczy Zbigniew A., cyt. przez "Dziennik Wschodni".

Ja tego prądu nie kradłem. Sam zgłaszałem w zakładzie energetycznym fakt, że w domu po moim ojcu, w którym nikt nie mieszka, przychodziły rachunki po 400-500 zł. Myślałem, że wymiana licznika pomoże, ale tak się nie stało. W końcu przestaliśmy za nie płacić - dodaje w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".

Czy rany straci mandat?

Wyrok jest prawomocny, co oznacza, że radny straci swój mandat. "Nie otrzymałem jeszcze żadnej oficjalnej informacji w tej sprawie, natomiast jeśli dojdzie do utraty mandatu, to zgodnie z przepisami, radnego zastąpiłaby kolejna osoba z listy. W takim przypadku wybory uzupełniające nie są organizowane" – wyjaśnia Janusz Wawerski, przewodniczący rady powiatu puławskiego, cyt. przez "Dziennik Wschodni".

Zbigniew A. nie myśli nawet o utracie mandatu. - Nadal jestem radnym i mam zamiar brać udział w sesjach. Nic się nie zmieniło - zapewnia polityk.

Zobacz także: Duchowni działają jak mafia? „To rodzina, która kryje samych siebie”
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić