Pracują 18 godzin dziennie w Rosji. Koreańczycy: "Warunki są opłakane"

Według BBC Rosja stara się uzupełnić niedobór siły roboczej w kraju pracownikami z Korei Północnej. Ci skarżą się na fatalne warunki pracy. - Niektórzy opuszczali stanowiska, żeby zdrzemnąć się w ciągu dnia, lub zasypiali na stojąco, ale nadzorcy ich znajdowali i bili - ujawnił jeden z robotników.

Tysiące robotników z Korei w Rosji. Pracują jak niewolnicyTysiące robotników z Korei w Rosji. Pracują jak niewolnicy
Źródło zdjęć: © Getty Images | Mikhail Svetlov
Rafał Strzelec

Rosja zmaga się z brakiem pracowników. Powodem jest m.in. trwająca inwazja w Ukrainie, gdzie życie lub zdrowie straciło już kilkaset tysięcy obywateli Federacji Rosyjskiej. Moskwa próbuje więc szukać robotników w innych krajach. Źródłem siły roboczej stała się Korea Północna.

Jak podaje BBC, powołując się na źródła wywiadowcze Korei Południowej, Moskwa coraz częściej polega na północnokoreańskich robotnikach. Brytyjski nadawca dotarł do sześciu pracowników, którzy opisali fatalne warunki życia w Rosji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Największa flota satelitów szpiegowskich należy do Polaka. Kim on jest

Pracują w Rosji. Koreańczycy zabrali głos

Według relacji BBC, władze Korei Północnej zaostrzyły kontrole nad pracownikami, chcąc uniemożliwić im ucieczkę. Jednak sześciu robotnikom udało się uciec z piekła.

Jeden z pracowników, Jin, powiedział BBC, że gdy wylądował na rosyjskim Dalekim Wschodzie, został odprowadzony z lotniska na plac budowy przez agenta północnokoreańskich służb bezpieczeństwa, który nakazał mu z nikim nie rozmawiać ani na nic nie patrzeć. Mówił, że "świat zewnętrzny jest naszym wrogiem". Jin został odesłany do pracy przy budowie wieżowców. Pracował 18 godzin dziennie - o 6 rano była pobudka, a praca trwała do 2 w nocy. Wolne były jedynie dwa dni w roku. Odbijało się to na stanie zdrowia robotników, ale ich nadzorców to nie obchodziło.

Niektórzy opuszczali stanowiska, żeby zdrzemnąć się w ciągu dnia, lub zasypiali na stojąco, ale nadzorcy ich znajdowali i bili. To naprawdę było tak, jakbyśmy umierali - powiedział Chan, jeden z robotników.
Warunki są naprawdę opłakane. Robotnicy są narażeni na bardzo niebezpieczne sytuacje. Nocą wyłączane jest oświetlenie i pracują w ciemności, z minimalnym zabezpieczeniem ochronnym - mówi z kolei Kang Dong-wan, profesor Uniwersytetu Dong-A w Korei Południowej.

Naukowiec podróżował do Rosji, aby porozmawiać z północnokoreańskimi pracownikami o ich sytuacji. Uciekinierzy opowiadali w rozmowie z BBC, że robotnicy są zamykani na terenie budów dzień i noc. Agenci służb bezpieczeństwa Korei Północnej pilnują ich całą dobę. Śpią w brudnych, przeludnionych kontenerach transportowych, zainfekowanych insektami, lub na podłodze w niedokończonych budynkach, gdzie wejścia zasłania się plandekami, by choć trochę ochronić przed zimnem. Jeden z robotników imieniem Nam opowiadał Brytyjczykom, że spadł z wysokości czterech metrów i "roztrzaskał" sobie twarz, przez co nie mógł pracować. Mimo to przełożeni nie pozwolili mu wyjść do szpitala

Wielu Koreańczyków jest kuszonych wizją wyrwania się z biedy. Obiecuje się im lepsze warunki niż w kraju. Jednak większość zarobków trafia od razu do państwa jako "opłata lojalnościowa". Pozostała część, zwykle od około 100 do 200 dolarów miesięcznie, jest zapisywana w księgach i wypłacana dopiero po powrocie do Korei Północnej. To sposób, by pracownicy unikali ucieczek.

Ogromna skala zjawiska

Według danych przywoływanych przez BBC, w zeszłym roku do pracy w Rosji wysłano 10 tys. osób z Korei Północnej. Możliwe, że w tym roku będzie ich nawet 50 tys. Trafiają na budowy, do fabryk, a także centrów IT.

Proceder ten ma miejsce, mimo iż 2019 roku ONZ zakazała państwom zatrudniania tych pracowników, aby odciąć Kim Dzong Unowi źródła finansowania i uniemożliwić rozwój programu nuklearnego. Wielu Koreańczyków wróciło do domu.

Dane rosyjskiego rządu pokazują, że w 2024 roku do kraju wjechało ponad 13 000 obywateli Korei Północnej – 12 razy więcej niż rok wcześniej. Prawie 8 000 z nich przybyło na wizach studenckich, co – według ekspertów – jest sposobem na obejście zakazu ONZ.

"Dziedzictwo Kima i Putina"

"Rosja zmaga się obecnie z ogromnym niedoborem siły roboczej, a Koreańczycy z Północy są idealnym rozwiązaniem - są tani, pracowici i nie sprawiają kłopotów" - stwierdził cytowany przez BBC Andriej Łankow, profesor Uniwersytetu Kookmin w Seulu i ekspert w relacjach Korea Północna–Rosja.

Ekspert w rozmowie z BBC przyznał, że nawet po zakończeniu wojny w Ukrainie Koreańczycy z Północy nadal będą zatrudniani w Rosji. Nazywa to "trwałym dziedzictwem wojennej przyjaźni Kima i Putina".

Wybrane dla Ciebie
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Europa wejść do rozmów z Putinem. Jasne stanowisko Macrona
Europa wejść do rozmów z Putinem. Jasne stanowisko Macrona
Zakopane ma problem z alkoholem. "Ludzie tracą kontrolę"
Zakopane ma problem z alkoholem. "Ludzie tracą kontrolę"
Zakrył twarz i podpalił posterunek. Już wiadomo, dlaczego to zrobił
Zakrył twarz i podpalił posterunek. Już wiadomo, dlaczego to zrobił
Nowy milioner w Polsce. Ujawnili, gdzie padła "szóstka" w Lotto Plus
Nowy milioner w Polsce. Ujawnili, gdzie padła "szóstka" w Lotto Plus
Gościli Kim Dzong Una. Podali mu pastę pszenną i sos sojowy
Gościli Kim Dzong Una. Podali mu pastę pszenną i sos sojowy
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu o2