Prezydent z "nieplanowaną wizytą". To zdjęcie mówi wszystko

Trwa kryzys na linii minister obrony - armia. Po zamieszaniu dookoła pocisku rakietowego, który spadł w grudniu pod Bydgoszczą, na manewrach Anakonda-23 pojawił się prezydent Andrzej Duda. Okazał w ten sposób wsparcie Szefowi Sztabu Generalnego i Dowódcy Operacyjnemu Rodzajów Sił Zbrojnych.

Prezydent Andrzej Duda i dwaj najwyżsi rangą dowódcy: gen. Tomasz Piotrowski (z l., w hełmie) i gen. Rajmund AndrzejczakPrezydent Andrzej Duda i dwaj najwyżsi rangą dowódcy: gen. Tomasz Piotrowski (z l., w hełmie) i gen. Rajmund Andrzejczak
Źródło zdjęć: © Sztab Generalny Wojska Polskiego
Łukasz Maziewski

Na poligonie w Ustce pojawił się w sobotę prezydent Duda. Trwają tam ćwiczenia Anakonda-23 - jedne z największych manewrów w Wojsku Polskim. Wizyta głowy państwa miała jednak walor dodatkowy. Prezydent dość jednoznacznie okazał wsparcie dwóm oficerom, którzy są na cenzurowanym u ministra obrony.

Chodzi o Szefa Sztabu Generalnego gen. Rajmunda Andrzejczaka i Dowódcę Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. br. Tomasza Piotrowskiego. Obaj wysocy rangą dowódcy są skonfliktowani z ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem.

Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca

Chodzi o domniemaną rosyjską rakietę. W grudniu w polską przestrzeń powietrzną wleciał obiekt, będący prawdopodobnie rosyjskim pociskiem samosterującym Ch-55. Spadł on w okolicach Bydgoszczy i przez kilka miesięcy pozostał nieodkryty. Dopiero w kwietniu znalazł go przypadkowo jadący konno przez las cywil.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prezydent z wizytą

Kryzys mocno zachwiał narracją MON. Min. Błaszczak od dawna przekonuje, że Polska i jej obywatele są całkowicie bezpieczni w obliczu wojny w Ukrainie. Incydent z grudnia pokazał, że państwo nie jest w stanie całkowicie zapewnić bezpieczeństwa. A to poważna skaza na wizerunku ministra.

Błaszczak stwierdził, że Dowódca Operacyjny w grudniu zaniechał swoich obowiązków i nie poinformował go o obiekcie. Przez kilka dni analitycy wojskowi i dziennikarze oceniali, że gen. Piotrowski, który postawił się ministrowi, może zapłacić za to stanowiskiem.

Piotrowski zapewniał, że podległe mu Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DO RSZ) zrobiło wszystko jak trzeba. W odpowiedzi Błaszczak wysłał do DO RSZ kontrolę, a do mediów zaczęły trafiać przecieki, że Piotrowski nie dopełnił obowiązków.

Tyle, że Piotrowskiego poparł jeszcze Szef Sztabu Generalnego gen. Rajmund Andrzejczak. A ponieważ Andrzejczak od dość dawna nie należał do ulubieńców ministra, pojawiły się plotki o możliwych dymisjach. Wydaje się, że - przynajmniej na razie - prezydent dał sygnał, że żadnych radykalnych rozwiązań nie będzie.

Wizyta Andrzeja Dudy - jak słyszymy - nie była wcześniej planowana. Prezydent chciał wysłać uspokajający sygnał, zarówno do wojska, jak i do opinii publicznej. W piątek tego rodzaju sygnały wysyłało prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Jego szef Jacek Siewiera też zresztą przybył z prezydentem do Ustki.

To na pewno nie jest czas na rozwiązania siłowe i pokazywanie braku spójności na linii armia-politycy. Chociaż cała sytuacja musi zostać oczywiście dokładnie przeanalizowana. Ale bez radykalnych działań w czasie wojny - mówi o2.pl osoba zbliżona do Pałacu Prezydenckiego.

Rozmówcy o2.pl dodają, że podczas wizyty prezydent ponad dwie godziny rozmawiał z żołnierzami. Tak polskimi, jak sojuszniczymi, bo na kilku poligonach, na których toczą się manewry, obecni są żołnierze z USA, Rumunii i Słowenii.

Wiemy znakomicie, że są różne sytuacje, bo też i czas jest taki, z jakim jeszcze nigdy nie mieliśmy do czynienia. Nigdy wojna nie była tak blisko nas; ona stwarza wiele trudnych sytuacji, także prowokacji. Najważniejsze dla mnie jest to, by Polska była bezpieczna - mówi prezydent w Ustce.

Wizyta ta była mocno symboliczna. Tym bardziej, że minister Błaszczak był w sobotę na konwencji partyjnej Prawa i Sprawiedliwości. Skorzystał z tego prezydent, który jasno dał do zrozumienia, że swoje wsparcie, zwierzchnika sił zbrojnych, okazuje w tym konflikcie żołnierzom, nie politykom.

Nie jest tajemnicą, że obecny Szef Sztabu Generalnego ma lepsze kontakty z prezydentem, niż szefem MON. A z gen. Piotrowskim łączy Andrzejczaka wieloletnia znajomość. Nawet jeśli więc jakieś rozstrzygnięcia kadrowe zapadną, to nie w najbliższym czasie. A prezydent swoich prerogatyw w zakresie kontroli nad armią - i jak widać jej najwyższymi dowódcami - będzie bronił.

Wybrane dla Ciebie
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady
Zawiózł rosyjskiego drona do domu. Myślał, że to zabawka
Zawiózł rosyjskiego drona do domu. Myślał, że to zabawka