Przeciwnik, którego Trump nie pokona? "Potężna i niebezpieczna grupa"

Donald Trump uznał wenezuelski gang Tren de Aragua za organizację terrorystyczną. Trzykrotnie zatopił statki, którymi członkowie grupy mieli transportować narkotyki do USA. Konflikt eskaluje. Pojawiają się nawet głosy, że może doprowadzić do interwencji wojsk USA w Wenezueli. - Narkotyki i tak będą trafiać do USA szerokim strumieniem - mówi w rozmowie z o2.pl dr hab. Stanisław Kosmynka.

Trump wypowiedział wojnę gangowi Tren de AraguaTrump wypowiedział wojnę gangowi Tren de Aragua
Źródło zdjęć: © Getty Images, Uniwersytet Łódzki, X | Fox News, Kevin Dietsch
Rafał Strzelec
  • To cykl "Blisko Świata", w ramach którego piszemy na o2.pl o kryzysach humanitarnych, konfliktach zbrojnych i innych ważnych wydarzeniach w różnych zakątkach globu.
  • W tym odcinku rozmawiamy z dr. hab. Stanisławem Kosmynką, kierownikiem Katedry Studiów Latynoamerykańskich i Porównawczych na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych, profesorem Uniwersytetu Łódzkiego.
  • Dr hab. Kosmynka wyjaśnia, skąd wzięła się wenezuelska grupa Tren de Aragua i dlaczego Donald Trump wziął ją na celownik.
  • - Tren de Aragua to potężna i niebezpieczna grupa przestępcza, działająca od kilkunastu lat. (...) Uważana jest za najgroźniejszy kartel w Wenezueli, jednak zasięg jej działalności jest znacznie szerszy - wskazuje ekspert.

Po tym, jak po raz drugi objął fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donald Trump uznał wenezuelski gang Tren de Aragua za organizację terrorystyczną. Członkowie tej organizacji przestępczej rozprzestrzenili się na obszarze Ameryki Łacińskiej.

To najbardziej destrukcyjna organizacja przestępcza (...), prawdziwe wyzwanie dla regionu - ostrzegł niegdyś w rozmowie z CNN generał Óscar Naranjo, były szef Krajowej Policji Kolumbii.

Dr hab. Stanisław Kosmynka, kierownik Katedry Studiów Latynoamerykańskich i Porównawczych na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego, przyznaje w rozmowie z o2.pl, że problem przestępczości w Ameryce Łacińskiej jest znany od wielu lat, ma charakter wielopłaszczyznowy i strukturalny. Jego zdaniem mamy do czynienia z kolejnym etapem tego zjawiska, które "jest szalenie trudne do wyeliminowania".

Tren de Aragua to potężna i niebezpieczna grupa przestępcza, działająca od kilkunastu lat. Ugrupowanie rozszerzyło swoją działalność poza granice Wenezueli. Charakteryzuje się strukturą przypominającą rozproszoną sieć, ma swoje komórki m.in. w Peru, Boliwii, Kolumbii, Argentynie, Brazylii i Chile. Grupa prowadzi szeroko zakrojoną działalność kryminalną, często pozostając w symbiotycznych relacjach z przedstawicielami władz czy organów ścigania. Tren de Aragua uważana jest za najgroźniejszy kartel w Wenezueli, jednak zasięg jej działalności jest znacznie szerszy - mówi dr hab. Stanisław Kosmynka.

Trump o Rosji jako "papierowym tygrysie”. Ekspert studzi nadzieje

Trump na wojnie z Tren de Aragua

Przestępcy z TdA budują wpływy w USA. Już w lutym 2024 roku dwóch członków gangu zostało zatrzymanych w sprawie napaści na funkcjonariuszy nowojorskiej policji.

Jednak skala działalności przestępców z Wenezueli jest szersza. Szef Straży Granicznej USA Jason Owens napisał na platformie X, że gang jest znany z "morderstw, handlu narkotykami, przestępstw seksualnych, wymuszeń i innych brutalnych czynów". Chodzi m.in. o handel ludźmi, porwania, sutenerstwo, rozboje, kradzieże. Kwestia narkotyków jest kluczowa, bowiem w USA każdego roku z powodu ich przedawkowania umiera około 100 tys. osób.

Donald Trump zdecydował się podjąć kroki siłowe. Na początku września pojawiło się nagranie, na którym widać, jak siły zbrojne USA uderzyły w statek na Morzu Karaibskim, którym miały być transportowane narkotyki. Zginęło 11 osób. - Niech to będzie ostrzeżeniem dla każdego, kto myśli o wwiezieniu narkotyków do Stanów Zjednoczonych - napisał Trump. Od tego czasu doszło jeszcze do zniszczenia dwóch statków. Łącznie miało zginąć już 17 "narkoterrorystów", jak określa ich Trump.

Dr hab. Kosmynka wskazuje, że "Stany Zjednoczone odgrywają jako kraj docelowy ważną rolę w tej układance", jednak nie można zapomnieć, że narkotyki trafiają także do Europy czy do portów w Afryce Zachodniej. Nasz rozmówca wskazuje jednak, że problem ten jest znany w USA od dziesięcioleci. Stany konsekwentnie z nim walczą, czasem stosując działania, które są krytykowane na świecie. Choć akcje wojsk USA wyglądają efektownie - mogą nie przynieść rezultatu.

Nie wierzę, że problem ten uda się rozwiązać. Operacje militarne mogą czasowo złagodzić sytuację i przynieść doraźne efekty, jednak ani rozwiązania polityczne, ani użycie siły - nawet we współpracy z Maduro - nie zlikwidują tego zjawiska. Obecnie brak jest skoordynowanych, wielopłaszczyznowych, dwustronnych działań. Narkotyki i tak będą trafiać do USA szerokim strumieniem - jeśli nie drogą morską, to innymi kanałami - mówi ekspert UŁ.

Sprawa TdA stała się polityczna. Donald Trump domaga się, by Wenezuela przyjmowała deportowanych przestępców. Oskarża Nicolasa Maduro, prezydenta tego kraju, że ten inspiruje działania gangu. Ostatni wpis Trumpa pod adresem władz Wenezueli był bardzo ostry.

Chcemy, aby Wenezuela natychmiast przyjęła wszystkich więźniów i osoby z zakładów psychiatrycznych (...), które wenezuelskie "przywództwo" siłą wypchnęło do Stanów Zjednoczonych. Tysiące ludzi zostało ciężko rannych, a nawet zabitych przez te 'potwory'. WYRZUĆCIE ICH Z NASZEGO KRAJU NATYCHMIAST, ALBO CENA, KTÓRĄ ZAPŁACICIE, BĘDZIE NIE DO OBLICZENIA! - napisał Trump na Truth Social.

Inwazja na Wenezuelę? "Mało prawdopodobny scenariusz"

Już pod koniec sierpnia Axios informował, że u wybrzeży Wenezueli pojawiła się amerykańska flota. Trump miał wysłać "siedem okrętów wojennych, w tym trzy niszczyciele rakietowe i co najmniej jeden okręt podwodny" z personelem w liczbie około 4,5 tys. osób. Pojawiły się doniesienia, że Stany Zjednoczone mogą nawet dokonać inwazji na Wenezuelę. Albo przynajmniej nalotów na fabryki kokainy ukryte w dżungli lub właśnie uderzeń z powietrza na statki. Jednak zdaniem dra Kosmynki pełnoskalowa inwazja wydaje się niemożliwa.

Owszem, USA wielokrotnie interweniowały w Ameryce Łacińskiej lub wspierały niedemokratyczną wymianę elit politycznych, jednak dziś scenariusz bezpośredniej interwencji wydaje się mało prawdopodobny. Choć oczywiście historia potrafi zaskakiwać. Wenezuelska armia nie miałaby szans w starciu z Amerykanami, ale prawdziwe pytanie brzmi: co stałoby się później? Przykład Iraku pokazuje jasno, że pokonanie sił rządowych to dopiero początek - prawdziwe problemy pojawiają się później - zauważa ekspert.

Minister obrony Vladimir Padrino Lopez oskarżył Waszyngton o prowadzenie "nieogłoszonej wojny" na Karaibach. Stwierdził, że USA chce zmienić siłą reżim. Maduro wysłał list do Trumpa, wyrażając rzekomo gotowość do bezpośrednich rozmów z udziałem specjalnego wysłannika Rica Grenella. Jednak rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt przekazała, że w piśmie było "wiele kłamstw" i dodała, że USA nie uznają reżimu w Caracas. Pytanie, jak rozwinie się ta sytuacja, pozostaje otwarte. Pojawiają się nieoficjalne informacje, że w Wenezueli trwa mobilizacja na wypadek inwazji.

Tren de Aragua. Gang z mózgiem w więzieniu

Historia powstania grupy Tren de Aragua jest niezwykle ciekawa. Gang działa od kilkunastu lat. Dr hab. Kosmynka wskazuje, że powstanie TdA przyspieszył wielopłaszczyznowy kryzys w Wenezueli - społeczny, polityczny i gospodarczy.

Wykluczenie społeczne, marginalizacja i bieda sprawiają, że dla młodych ludzi przynależność do grup przestępczych jawi się jako atrakcyjna alternatywa, połączona z obietnicą szybkiego dostępu do pieniędzy i broni. Takie środowiska nierzadko zastępują im rodzinę - wskazuje ekspert.

Nasz rozmówca wskazuje, że jeszcze za czasów prezydenta Hugo Cháveza pojawiła się inicjatywa, aby w zakładach penitencjarnych grupy osadzonych były w znaczącym stopniu współodpowiedzialne za utrzymanie porządku w tych ośrodkach. Szybko wymknęło się to spod kontroli. Jeden z takich zakładów w Tocorón stał się wręcz siedzibą TdA. Hector Guerrero Flores, przywódca grupy, trafił tam w 2010 roku za zabójstwa i handel narkotykami. Uciekł dwa lata później. W 2013 roku wrócił i zbudował gang, który sieje spustoszenie na całym kontynencie południowoamerykańskim.

Zakład penitencjarny w Tocorón funkcjonował jak miasteczko - działał tam klub nocny, basen, mini zoo, a także sieć tuneli ułatwiających przemyt narkotyków i broni. Hector Guerrero Flores, lider gangu, niejednokrotnie uciekał z więzień. Akcje służb porządkowych, które miały przywrócić kontrolę nad ośrodkiem, były iluzoryczne. Wielu przestępców, korzystając z tuneli i kryjówek, zdołało opuścić zakład karny. To najlepiej pokazuje skalę problemu i trudności w jego opanowaniu - mówi nam dr Kosmynka.

Członków Tren de Aragua można rozpoznać dzięki charakterystycznym tatuażom - to karabiny znajdujące się na ramieniu lub udzie. Mają także specyficzne pozdrowienie - pokazują rękę z wyprostowanym małym palcem, kciukiem i palcem wskazującym.

Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl

Przeczytaj też poprzednie teksty z cyklu "Blisko Świata":

Wybrane dla Ciebie
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady
Zawiózł rosyjskiego drona do domu. Myślał, że to zabawka
Zawiózł rosyjskiego drona do domu. Myślał, że to zabawka
Zmarł Leszek Gierszewski. Był jednym z najbogatszych Polaków
Zmarł Leszek Gierszewski. Był jednym z najbogatszych Polaków
Rosja zablokowała popularny komunikator. "Organizowanie działań terrorystycznych"
Rosja zablokowała popularny komunikator. "Organizowanie działań terrorystycznych"
Nie mają dostępu do wody. Rosjanie znaleźli sposób
Nie mają dostępu do wody. Rosjanie znaleźli sposób
Zniszczyli kwiatomat w Poznaniu. Oszacowano straty
Zniszczyli kwiatomat w Poznaniu. Oszacowano straty