"Przejeżdżałam obok tej szkoły". Polka o tragedii w Austrii
We wtorkowej strzelaninie w szkole w Grazu (Austria) zginęło 10 osób, kolejnych 12 zostało rannych. Wśród ofiar jest jedna osoba z naszego kraju. - Jesteśmy tym naprawdę zszokowani - mówi dla o2.pl Angelika Kraus, Polka mieszkająca w Austrii.
We wtorek (10 czerwca) w austriackim Grazu doszło do strzelaniny. W jednej ze szkół 21-letni Artur A. otworzył ogień do innych podopiecznych placówki. Zginęło 10 osób, kolejnych 12 zostało rannych. Sprawca odebrał sobie życie w szkolnej toalecie.
W jego domu znaleziono list pożegnalny oraz bombę rurową. Według nieoficjalnych informacji atak był zemstą za prześladowania w szkole. Służby nie potwierdzają tych doniesień. Apelują, aby nie wysuwać pochopnych wniosków w sprawie dramatu w szkole. Media austriackie określiły zdarzenie w Grazu jako najtragiczniejszą strzelaninę w historii. Niestety, w tym wydarzeniu jest także polski wątek - jedna z ofiar ataku pochodziła z naszego kraju.
Tragedia w Austrii. Polacy zabierają głos
- Tego feralnego dnia, akurat krótko przed strzelaniną, przejeżdżałam koło tej szkoły - wspomina w rozmowie z o2.pl pani Angelika Kraus, Polka mieszkająca w Austrii.
Jesteśmy tym naprawdę zszokowani. Tym bardziej że do dzieci strzelał uczeń tej samej szkoły. Cała Austria jest w żałobie. Wczoraj w centrum miasta na placu odbyły się wspólne obchody, zapalono świeczki, aby uczcić pamięć poszkodowanych ofiar. Również burmistrz miasta Graz był poruszany tym zdarzeniem - mówi pani Angelika.
Jak dodaje, wszystkie wydarzenia o charakterze rozrywkowym zostały odwołane. Uruchomione zostały wszystkie instytucje, które świadczą pomoc psychologiczną. Również dla pana Jarosława Marczuka, narzeczonego pani Angeliki, wtorkowe zajścia w szkole w Grazu były wstrząsające.
Jestem w szoku. Tego dnia byłem wraz z narzeczoną u lekarza w Graz. Aż serce ściska. Współczuję rodzicom i dzieciom. Co oni przeżywają, jak bardzo to wpływa na psychikę, jaką traumę będą mieć do końca życia - komentuje Polak mieszkający w Austrii.
Jak dodaje pani Angelika, na ulicach Grazu jest obecnie więcej policyjnych patroli, choć ze względu na żałobę narodową na ulice nie wychodzi zbyt wielu mieszkańców.
Nawet niektóre place zabaw są pozamykane. Cała Austria jest tym faktem poruszona, tym bardziej Graz i okolice - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wjechał na czerwonym. Poszkodowany miał zakaz sądowy
Polak wśród ofiar
We wtorkowym ataku w szkole w Grazu zginęło sześć uczennic, trzech uczniów i nauczycielka. Najmłodsza ofiara śmiertelna miała 14 lat. Rzecznik MSZ Paweł Wroński potwierdził, że jedna z ofiar pochodziła z Polski.
Jestem w szoku, że w tym całym incydencie zginął nasz rodak. Łączę się w bólu z rodzinami ofiar, jak wszyscy tutaj w Austrii - mówi pani Angelika.
Według różnych szacunków w Austrii mieszka i pracuje od 40 do nawet 80 tys. Polaków.
Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl