Rekordowe jabłko z Sandomierszczyzny. Tyle ważyło Mutsu z Głazowa
Sadownik Mieczysław z Głazowa mógł pochwalić się wyjątkowo dorodnym owocem swojej pracy. Jabłko odmiany Mutsu osiągnęło imponującą masę przekraczającą 1 kg.
Najważniejsze informacje
- W Głazowie zebrano jabłko Mutsu ważące 1,331 kg, jedno z najcięższych w Polsce.
- Wynik potwierdziła grupa producentów SANGROW, porównując go z wcześniejszymi rekordami 1,14 kg i 1,28 kg.
- Sadownik zapowiada zgłoszenie osiągnięcia do Księgi Rekordów Guinnessa w kategorii krajowej.
Na Sandomierszczyźnie, w miejscowości Głazów, sadownik Mieczysław po roku od posadzenia nowych drzewek Mutsu zebrał owoc, który osiągnął wagę na 1331,4 g. To imponujący rezultat, który – jak podkreśla branżowy serwis kobietawsadzie.pl – może należeć do najcięższych zanotowanych w kraju. Jak podaje wspomniany portal, w jego gospodarstwie rośnie ok. 6 tys. drzewek tej odmiany, a część stanowi kwaterę doświadczalną.
Imponujący okaz został oficjalnie zważony w grupie producentów SANGROW. Tam porównano jabłko z dotychczasowymi rekordzistami, które osiągnęły wagę 1,14 kg i 1,28 kg. Rekordy te także należały jabłek odmiany Mutsu. Nowy rekord z Głazowa przebił oba, umacniając pozycję regionu jako silnego ośrodka sadowniczego. Ważenie i dokumentacja fotograficzna mają być podstawą do dalszych zgłoszeń.
Sadownik Mieczysław zdradził sekret swojego rekordowego okazu. Wskazał na intensywną pielęgnację i uważną obserwację przez kilka miesięcy. Wydzielona kwatera ma jasny cel: sprawdzić granice potencjału odmiany Mutsu. Według relacji właściciela, to pierwszy raz, gdy pojedynczy owoc osiągnął taką masę. To efekt starannej pracy nad drzewkami posadzonymi zaledwie rok wcześniej.
Po tanie jabłka przyjeżdżają z całej Polski. "Sam zebrał 400 kg"
Serwis kobietawsadzie.pl przytoczono reakcję sadownika, który nie krył satysfakcji po pomiarze. - Takiej wagi jabłka nie miałem nigdy — przyznał, odnosząc się do skali tegorocznego osiągnięcia i wieloletniej praktyki w sadzie. Cytowana wypowiedź pokazuje, że dla gospodarza to nie tylko rekord, ale też potwierdzenie obranej metody uprawy.
Co dalej z rekordem z Głazowa
Właściciel zapowiedział krok formalny: zgłoszenie wyniku do Księgi Rekordów Guinnessa w kategorii krajowej. Jeśli procedura zakończy się pozytywnie, Głazów i Sandomierszczyzna zyskają głośny punkt odniesienia dla producentów zainteresowanych Mutsu. To może zachęcić innych sadowników do podobnych eksperymentów w wydzielonych kwaterach.
Region od lat słynie z sadownictwa, a historia z Mutsu pokazuje, jak połączenie skali (ok. 6 tys. drzewek) i eksperymentów potrafi przynieść namacalne efekty. Dla rynku to ciekawy sygnał: odmiana Mutsu potrafi zaskoczyć nie tylko smakiem, ale również rozmiarem, co potwierdziły wyniki z SANGROW.