Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Rewolucja w służbach? Ekspert: Nie skończy się tylko na szefach

274

Wyniki wyborów zdają się wskazywać na zmianę rządu. Jeśli tak się wydarzy, oznaczać to może dużą zmianę środowiska bezpieczeństwa w Polsce. Eksperci podkreślają jednak, że politycy nie powinni robić rewolucji w służbach. – Nie będzie zrywania podpisanych kontraktów i wyrzucania ich do śmieci, jak to robił Antoni Macierewicz – zapewnia były szef MON Tomasz Siemoniak.

Rewolucja w służbach? Ekspert: Nie skończy się tylko na szefach
Wybory 2023. Jeśli opozycja przejmie władzę, to resorty siłowe może czekać spora zmiana (Wikimedia commons)

PiS szedł do wyborów z hasłem "bezpiecznej Polski". Temat wojska, policji, bezpieczeństwa obywateli był jednym z bardziej istotnych przez cały okres trwania kampanii. Jeśli opozycja przejmie władzę, to resorty siłowe - ministerstwo obrony, spraw wewnętrznych i koordynacja służb - może czekać spora zmiana.

Odejdzie najprawdopodobniej Mariusz Błaszczak, który fotel szefa MON zajmuje ponad 5 lat. Także Mariusz Kamiński, stojący od czterech lat na czele MSWiA, zapewne rozstanie się ze stanowiskiem. A wraz z nim pokaźne grono oficerów i funkcjonariuszy, zajmujących stanowiska podległe MSWiA.

Najłatwiej byłoby z komendantem głównym policji. Generalny inspektor Jarosław Szymczyk ma fatalną prasę, podobnie jak cała zarządzana przez niego formacja. Podobnie może być w kwestii Straży Granicznej oraz "pilnującej" najważniejszych polityków Służby Ochrony Państwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Program wart setki miliardów. Co opozycja obiecała Polakom?

Ewolucja czy rewolucja?

Warto jednak wziąć pod uwagę nie tylko sytuację wewnętrzną, ale też międzynarodową. Przy polskiej granicy trwa wojna. Niespokojnie jest na Bliskim Wschodzie. Polski system bezpieczeństwa potrzebuje spokoju. I inwestycji.

Zakładając, że rząd PO – Trzecia Droga – Lewica dojdzie do skutku, to pewnych zmian można się spodziewać. Szczególnie personalnych i szczególnie tam, gdzie będą mogły być łatwo dokonane. Taką zmianą jest choćby wymiana szefa KGP oraz prawdopodobnie szefów służb specjalnych. Tak działo się po każdej zmianie władzy i nie wierzę, by tym razem było inaczej. Jak zwykle nie skończy się tylko na szefach, cięcie pójdzie w dół, być może do szczebli departamentów - mówi o2.pl dr Michał Piekarski z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Inaczej będzie wyglądała sytuacja w wojsku. Zmiany na najwyższych szczeblach będą o tyle trudniejsze, że odwołanie np. Szefa Sztabu Generalnego i najwyższych dowódców wymaga współpracy z prezydentem, a przecież minęło zaledwie kilka dni od powołania na te stanowiska gen. Wiesława Kukuły i gen Macieja Klisza.

Prawdopodobnie będą miały miejsce zmiany w polityce poszczególnych resortów i formacji. Zakładam, że będzie audyt pracy służb, wydatków obronnych. Szczególnie decyzje dotyczące modernizacji armii były podejmowane w sposób mało przejrzysty, więc opozycja, jak sądzę, bardzo dokładnie się temu przyjrzy - mówi dalej Piekarski.

Dodaje też, że programy zbrojeniowe, szczególnie te duże i ważne, takie jak Wisła czy Narew będą prawdopodobnie kontynuowane. Te, w których Polska podpisała umowę wykonawczą, mogą być kontynuowane choćby ze względu na zapisy o karach wykonawczych.

Jeśli rząd będzie współtworzony przez Lewicę, to zapewne jej politycy będą naciskać na zwiększenie nadzoru i kontroli nad policją czy Strażą Graniczną. Generalnie jednak stawiałbym, przynajmniej w siłach zbrojnych, bardziej na pewną kontynuację, nie rewolucję. Trwa wojna w Ukrainie, na granicy jest niespokojnie a potrzeby wymiany sprzętu są bardzo duże. I to powinien dostrzec każdy polityk - podsumowuje wrocławski naukowiec.

Simoniak: Nie czas na triumfowanie

Były szef MON z czasów Donalda Tuska Tomasz Siemoniak podkreśla, że to nie jest moment na triumfowanie, puszenie się. W rozmowie z o2.pl przypomina, że wciąż trwa liczenie głosów, a perspektywy polityczne są trudne, więc w sprawach bezpieczeństwa potencjalni zwycięzcy nie mogą zachowywać się tak jak poprzednicy.

Nie będzie zrywania podpisanych kontraktów i wyrzucania ich do śmieci, jak to robił Antoni Macierewicz. Ale uważne przyjrzenie się poszczególnym kontraktom, ich zapisom i sposobom finansowania to zupełnie inna kwestia. Audyt bezpieczeństwa narodowego powinien się odbyć. Jak mówiliśmy w czasie kampanii, zależy nam na odpolitycznieniu wojska i policji - przekonuje polityk.

Jak należy to rozumieć? Po pierwsze: żadnych konferencji na tle żołnierzy, po drugie - ułożenie relacji polityków z wojskiem. Zdaniem Siemoniaka choćby dymisje z ubiegłego tygodnia, będące efektem np. wyciągania na światło dzienne najtajniejszych dokumentów w imię polityki bieżącej.

Jeśli chodzi o policję, to powinniśmy zmienić przede wszystkim politykę kadrową. Wiele awansów wynikało z tego, że wcześniej były czystki. Policja nie jest od odgrywania roli politycznej, w żadnym stopniu. Liczymy za to na większe zaangażowanie prezydenta. Być może przy większym udziale takich organów, jak SKON czy RBN - twierdzi.

Na koniec zaś przekonuje, że zapowiedzi wyborcze obowiązują. Sprawy bezpieczeństwa winny być, jak dodaje, priorytetem dla wszystkich rządów, więc – zależnie od kształtu rządu – nie należy oczekiwać wielkich zmian. Tym bardziej, że w wielu kwestiach PO zgadza się z Prawem i Sprawiedliwością. Podkreśla, że modernizacja armii musi postępować. Podobnie jak zwiększenie finansowania czy wzmocnienie sojuszu z USA i ich obecność tutaj, ale także większe wykorzystanie współpracy z innymi partnerami z NATO oraz Unii Europejskiej.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić