Wybory 2023. "Panie sprzątaczki przyszły do pracy...". To zastały w szkole
Podczas gdy członkowie komisji wyborczych w pocie czoła pracują przy liczeniu głosów, w szkołach czy innych miejscach, które jeszcze wczoraj były obwodowymi komisjami wyborczymi, zaczyna się normalna praca. Ludzie "wiosłują, truchtają na bieżniach i zasuwają na rowerkach" relacjonuje jeden z członków komisji zlokalizowanej w klubie sportowym.
"Koniec liczenia - 06:21. Jeszcze "tylko" pakowanie, wysyłka elektro protokołu, wydruk, podpisy komisji, wywieszenie protokołu - i wtedy ja wypełnię swoje ostatnie 3 rubryki i mogę do domu" - pisze w swoich mediach społecznościowych członkini komisji wyborczej znajdującej się jednej z warszawskich podstawówek.
I dodaje, że podczas gdy ona i inni pracownicy PKW liczyli ostatnie głosy z referendum do szkoły przyszły panie sprzątające, by przygotować sale lekcyjne na przyjście uczniów.
Ale takich relacji od osób, które pracowały od wczoraj w obwodowych komisjach wyborczych, w sieci jest więcej. Członkowie i członkinie komisji opowiadają, jak wygląda poniedziałkowy powyborczy poranek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Program wart setki miliardów. Co opozycja obiecała Polakom?
Nam woźni kazali karty przenosić do piwnicy, bo blokujemy korytarz szkolny - pisze jedna z osób pracująca przy wyborach.
A inny członek komisji, którego OKW zlokalizowane było na terenie klubu sportowego, dodaje: "Trzy komisje w hali sportowej, a na piętrze... ludziki o 6 przyszły na siłkę. Wiosłują, truchtają na bieżniach i zasuwają na rowerkach" i swój wpis opatruje wymownym zdjęciem polskiego godła na tle stacjonarnych rowerków.
Swoimi emocjami na temat wyborów dzielą się też pracownicy placówek edukacyjnych:
Zaraz ruszam do pracy w podstawówce warszawskiej, też tam był okręg wyborczy i się zastanawiam, czy spotkam tam wymęczoną, ale BOHATERSKĄ Komisję. Wielki szacun i wdzięczność za Waszą pracę - pisze jedna z kobiet do osób zaangażowanych w liczenie głosów.