Robi karierę w Holandii. Ma krótką wiadomość dla PiS

1538

W niedzielę w Hadze odbyły się protesty przeciwko obowiązującym w Polsce przepisom aborcyjnym. Holendrzy i Holenderki oddawali cześć 30-letniej Izabeli, która zmarła w szpitalu w Pszczynie w 22. tygodniu ciąży. Jedna z uczestniczek, kandydatka na miejską radną, zamieściła w sieci zdjęcie, na którym trzyma karton z namalowanymi na nim ośmioma gwiazdkami.

Robi karierę w Holandii. Ma krótką wiadomość dla PiS
Caroline Verduin jest oburzona przepisami aborcyjnymi w Polsce (Instagram)

Śmierć 30-letniej Izabeli wstrząsnęła nie tylko Polską. We wrześniu ciężarna kobieta zmarła w szpitalu w Pszczynie. W listopadzie w wielu miejscowościach odbyły się protesty w tej sprawie pod hasłem "Ani Jednej Więcej". W minioną niedzielę na ulice wyszli także Holendrzy i mieszkający w Hadze Polacy. Manifestanci sprzeciwiali się przepisom aborcyjnym obowiązującym w Polsce.

Osiem gwiazdek. Protesty w Holandii

Protestujący przynieśli ze sobą transparenty wyrażające solidarność z Polkami. Do udziału w proteście namawiała m.in. Caroline Verduin, pochodząca z Polski kandydatka na radną miejską w Hadze. Na kilka dni przed protestem zamieściła na Instagramie selfie, na którym trzyma karton z namalowanymi na nim ośmioma gwiazdkami. Jasno dało tym samym do zrozumienia, że nie zgadza się z polityką PiS.

Chcemy być solidarne z Izą i Polkami, które boją się zachodzić w ciążę i boją się o swoje życie. Chcemy, aby nasz głos, głos Polek miał znaczenie. Chcemy, żeby każda z nas mogła podejmować sama decyzje o swoim ciele. Chcemy, żeby Polki nie bały się rodzić i żeby lekarze ratowali życie kobiety - napisała Verduin.

Podczas protestu w Hadze mówiła z kolei: - Cieszę się, że tutaj jesteście. Ale jest mi też przykro, że w ogóle musimy tutaj być.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Śmierć 30-latki w Pszczynie

Izabela trafiła do szpitala w związku z odejściem wód płodowych. Jak twierdzi pełnomocniczka jej rodziny, pacjentkę można było uratować, ale lekarze czekali z interwencją medyczną na śmierć płodu. 30-latka zmarła na sepsę. We wpisie w mediach społecznościowych Jolanta Budzowska oceniła m.in., że cała sytuacja jest skutkiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 roku, który zaostrzył prawo aborcyjne.

Na razie dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć. I nic nie mogą zrobić. Zaczekają aż umrze lub coś się zacznie, a jeśli nie, to mogę spodziewać się sepsy. Przyspieszyć nie mogą. Musi albo przestać bić serce, albo coś się musi zacząć - pisała kobieta do swojej matki przed śmiercią.
Zobacz także: Tragedia w Pszczynie. Czy protesty wpłyną na władze? Bodnar: Rząd rozwiązuje problemy na zasadzie przeczekania
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić