Rosja na szczycie G7? Poważna deklaracja Kanady
Premier Kanady Justin Trudeau nie chce Federacji Rosyjskiej w grupie siedmiu największych gospodarek świata. Sprzeciwił się tym samym Donaldowi Trumpowi. Prezydent USA uważa, że Rosjanie powinni zostać ponownie przyjęci do G7.
Justin Trudeau stanowczo sprzeciwia się planom Donalda Trumpa. Premier Kanady ogłosił w poniedziałek, że nie zamierza pozwolić, by Rosja dołączyła znowu do G7. To reakcja na wypowiedzi Donalda Trumpa, który chce zaprosić Władimira Putina na szczyt grupy siedmiu największych gospodarek świata.
Czytaj też: Donald Trump zadecydował. Nie będzie szczytu G7
Trudeau: Rosja nie zasługuje na powrót do G7
Premier Kanady przypomniał, że Władimir Putin został wykluczony z grupy po agresji na Ukrainę i zaanektowaniu Półwyspu Krymskiego w 2014 roku.
Ciągły brak szacunku i łamanie międzynarodowych przepisów i norm sprawiły, że Rosja znalazła się poza G7. Z tych samych powodów powinna pozostać poza grupą - powiedział Trudeau cytowany przez ABC News.
Donald Trump zdecydował, że szczyt G7 zostanie przełożony. Spotkanie miało odbyć się pod koniec czerwca 2020 roku w Białym Domu, jednak prezydent Stanów Zjednoczonych przesunął je na wrzesień z powodu pandemii koronawirusa.
Trump zaproponował przy okazji powiększenie grupy. Prezydent USA uważa, że do G7 należy zaprosić Rosję, Australię, Koreę Południową i Indie. Obecnie członkami grupy są Kanada, Francja, Niemcy, Włochy, Japonia, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone.