Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Rosjanie już nie uciekną przed wojskiem. "Takiego systemu nie mieli"

Nowe prawo w Rosji. Wezwania do odbycia służby w wojsku będą kolportowane drogą elektroniczną. Żaden zdolny do noszenia broni młody człowiek ma nie umknąć czujnemu oku państwa. - Zmilitaryzowanie Rosji postępuje coraz szybciej - mówi o2.pl były oficer operacyjny Agencji Wywiadu mjr Robert Cheda.

Rosjanie już nie uciekną przed wojskiem. "Takiego systemu nie mieli"
Powołani do wojska Rosjanie szkolą się w ośrodku w Rostowie nad Donem. Październik 2022 r. (GETTY, Anadolu Agency)

11 kwietnia Duma Państwowa przyjęła w trzech czytaniach ustawę o elektronicznym wezwaniu osób podlegających obowiązkowi służby wojskowej. Od tej pory wezwania będą dostarczane nie tylko do domów, ale również będą wysyłane drogą elektroniczną, a także listem poleconym.

Zdarzały się w Rosji także sytuacje, kiedy wezwania były "doręczane" na ulicy. Oznaczało to zazwyczaj brutalne zatrzymanie przez policję, a ci, którzy nie wyrażali ochoty do zmobilizowania i - w konsekwencji - wysłania na front ukraiński, byli brutalnie pacyfikowani i zatrzymywani do wcielenia siłą.

Pierwsza tura wezwań doręczanych elektronicznie trafi do obywateli Rosji w jesiennym poborze. Rozpocznie się on 1 października i zakończy z ostatnim dniem grudnia. Wyjątkiem są regiony rosyjskiej dalekiej północy. Tam pobór skrócony jest do dwóch miesięcy, od listopada do grudnia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Moskwa chce eksterminacji". NATO przed decyzją

Stworzony ma zostać specjalny system rejestracji i ewidencji poborowych. Za jego przygotowania odpowiada rosyjskie ministerstwo cyfryzacji. Na jego czele stoi w rządzie kierowanym przez Michaiła Miszustina Maksut Szadajew. To on zapowiedział, że dokładny termin uruchomienia rejestru wojskowego zostanie ustalony po wejściu w życie ustawy, ale nie wcześniej niż na czas poboru jesiennego.

Sprawa już wywołuje kontrowersje i opór. Były redaktor naczelny niezależnej Telewizji Dożd Aleksiej Wieniediktow napisał na swoim kanale w serwisie Telegram, że nowe prawo oznacza wprowadzenie stanu wojennego, bez formalnego ogłoszenia go.

Trwa ładowanie wpisu:telegram

Były analityk i oficer operacyjny Agencji Wywiadu mjr Robert Cheda mówi, że takiego systemu dotąd w Rosji nie było. Jedną z większych baz danych była np. baza osób uchylających się od płacenia alimentów. Uruchomienie go oznacza, że państwo bierze pod but nie tylko młodych, wchodzących w wiek poborowy ludzi, ale także np. opozycjonistów.

FSB łowiło takich, mając przygotowane listy, i odstawiało do wojska. Oceniam to jako jeszcze większe wzmocnienie kontroli państwa nad społeczeństwem i przygotowywanie do - nie da się tego wykluczyć - nawet wprowadzenia mobilizacji powszechnej - mówi o2.pl oficer.

Ocenia również, że takie działanie ma na celu domknięcie systemu. Dotąd w Rosji młodzi ludzie, często synowie bogatych, wpływowych osób, wymigiwali się od służby. System mobilizacji oparty był o Wojenkomaty (komitety poborowe) regionalne i obwodowe, ludzie bardzo często "gubili się" armii. Także "wykupując się". Teraz coś takiego nie będzie możliwe.

Przyjście wezwania poborowego drogą elektroniczną oznacza, że delikwent nie będzie mógł się wyłgać od służby - podkreśla Cheda.

I dodaje, że elektroniczna rejestracja poborowych stanie się elementem systemu militaryzującego społeczeństwo. Pozostałymi składowymi są przysposobienie wojskowe i "patriotyczne" na wszystkich szczeblach edukacji.

I wtedy wojsko będzie już "szło" za taką osobą. Zmilitaryzowanie Rosji postępuje coraz szybciej - mówi dalej Cheda.

I konkluduje, że niejako na dokładkę są przecież pomysły konfiskaty majątków tych, którzy wyjechali z Rosji, ale pozostawili tam oszczędności czy interesy. Teraz, w myśl tego, co niedawno sugerował Dmitrij Miedwiediew, państwo mogłoby zajmować majątki takich osób.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić