Rosjanin ujawnia prawdę o ataku na Wołczańsk. "Rzeź"

Rosjanie rozpoczęli ofensywę w obwodzie charkowskim od zdobycia Wołczańska. Ukraińcy ewakuowali wcześniej cywili i sami wycofali się na południe. Jeden z rosyjskich wojskowych ujawnia, jak wyglądały walki o miasto. Mówi o rzezi, śmierci towarzyszy broni i rozkazach, które sprawiały, że jego towarzysze ginęli jeden po drugim.

Rosjanin opisuje atak na WołczańskRosjanin opisuje atak na Wołczańsk
Źródło zdjęć: © Getty Images, X
Rafał Strzelec

W maju Rosjanie rozpoczęli ofensywę w obwodzie charkowskim. Operacja była ograniczona do miejscowości znajdujących się w pasie przy granicy. Agresor odniósł pewne taktyczne sukcesy.

Armia Putina zajęła Wołczańsk. Eksperci wskazywali na kilka możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji. Jedne wskazywały, że to przygotowanie gruntu pod atak na Charków. Inni twierdzili, że najeźdźca chce po prostu stworzyć strefę buforową, by Ukraińcy nie mogli razić Rosji na jej terytorium.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na granicy nie ma spraw czarno-białych? "Wcześniej tak mówił PiS"

Rosjanin o sytuacji w Wołczańsku

W sieci pojawiło się nagranie, na którym jeden z rosyjskich żołnierzy opisuje, jak wyglądała operacja rosyjska prowadząca do zdobycia Wołczańska.

Mówili nam, że wyślą nas tylko do granicy. Zamiast tego, rzucili nas na j***ną linię drzew razem z 6. kompanią, która była obok. Operacja nie zaczęła się o czasie. Rzucili nas do przodu, pod ogień z moździerzy - opisuje Rosjanin.

Jak dodaje, pierwszej nocy było wielu rannych i zabitych. Mimo tego cały czas kazano im iść naprzód, mimo wielu strat, jakie zadawali Ukraińcy. Wielu najeźdźców ginęło w rzezi, ich ciała leżały potem w rowach przeciwpancernych. Żołnierz przyznaje, że słyszał w radiu, jak kazano jemu i jego towarzyszom nie zaprzestawać ataku. Na drugi dzień najeźdźcy zajęli pozycje ukraińskie. Gdy wydawało się, że żołnierze z oddziału żołnierza z nagrania zostaną i do ataku przejdzie inny oddział, wysłano ich na Wołczańsk.

Powiedzieli nam, że do Wołczańska mamy zabrać wyłącznie uzbrojenie. Kiedy zajęliśmy jedną z ulic, uwolniliśmy piekło. Przychodzi grupa, zostaje wysłana do szturmu na ulicę. Początkowo wszystko wyglądało ok, ale potem kończysz pod ostrzałem moździerzy, karabinów maszynowych, dronów FVP. Zabili wielu żołnierzy. A komandor krzyczał w radiu, by iść naprzód. Nie mogliśmy się wycofać - opisał wojskowy.

Jak dowiadujemy się z nagrania, tylko 12 ze 100 żołnierzy pochodzących z grupy wojskowych, do której należał narrator, przetrwało bez szwanku atak na Wołczańsk. Rosjanom to jednak nie przeszkadza, bowiem wysyłają kolejne takie oddziały do boju, nie licząc się ze stratami. - Byliśmy mieleni. To jest rzeź - mówi wprost żołnierz z nagrania. Na koniec zaznaczył, że wszystkie rozkazy idą z Moskwy, a Kreml nie dba o liczbę zabitych żołnierzy.

Wybrane dla Ciebie
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi