Rozstawili je przy drodze. Rolnicy ujawnili, co robią ludzie
W Łącku (woj. małopolskie) rozstawiony został... jabłkomat. Obowiązuje tam samoobsługa. Oryginalna inicjatywa cieszy się ogromnym zainteresowaniem klientów. Rolnicy ujawnili, że owoce znikają błyskawicznie.
Rolnicy co rusz zaskakują kreatywnością. Tym razem głośno robi się o jabłkomacie rozstawionym przy drodze w małopolskiej miejscowości Łąck. Co istotne, obowiązuje tam samoobsługa.
Odliczone pieniądze - 10 zł za worek - można wrzucić do skrzynki na listy lub przelać BLIK-iem na numer telefonu.
Dziś zdradzamy Wam, że za całym tym jablkomatem - pomysł i realizacja, stoi nasza kochana najmłodsza siostra Ala i kochany najmłodszy szwagier Dawid. To oni mają sady z pysznymi jabłkami i oni mają takie fajne nowatorskie pomysły - czytamy w facebookowym wpisie "Chata na Bucniku".
Holendrzy nie chcieli ich wpuścić na rynek. "Dziś są pod wrażeniem"
Informacja o jabłkomacie wywołała ogromne poruszenie. Klientów jest mnóstwo.
Jabłka kupujecie na potęgę, tak że Dawid ledwo nadąża z dostawami - ujawnili rolnicy.
Choćby w środę jabłka były sprzedawane w dwóch odmianach smakowych. "słodkie-premium (4 kg za 10zł) i słodkie z nutką kwasowości (5 kg za 10zł)".
Takie karteczki przy jabłkomacie
Uwagę przyciąga nie tylko sama akcja. Trudno przejść obojętnie również obok lekko humorystycznych karteczek umieszczonych przy jabłkomacie.
Przy "Najdared" pojawiły się trzy punktory:
- gryź dziś, piecz jutro, jedz do wiosny ;);
- lekko kwaśny, soczysty, zawsze świeży;
- do schrupania i na przetwory.
A co napisano w kontekście "Szampiona"?
- słodko-kwaśny, jak życie na wsi ;);
- soczysty i aromatyczny;
- delikatny i chrupiący.