Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do działania. Najpierw spróbowali uspokoić kobietę i ustalić podstawowe fakty. Uwagę policjantów przykuła kamera monitoringu zamontowana na jednym z pobliskich stoisk. To dało nadzieję, że nagranie pomoże rozwikłać zagadkę. Funkcjonariusze postanowili dokładnie przejrzeć zapis, licząc na uchwycony moment kradzieży albo chociaż podejrzane zachowanie osoby, która odwiedziła targowisko.
Niestety, ku ich rozczarowaniu, nagranie nie przyniosło przełomu – na obrazie nie było widać niczego, co jednoznacznie wskazywałoby sprawcę lub wyjaśniało zniknięcie gotówki. Gdy wydawało się, że śledztwo utknęło w martwym punkcie, do policjantów podeszła jedna z kobiet pracujących na targowisku. Zdecydowanym tonem zwróciła uwagę na mężczyznę, który jej zdaniem mógł wziąć pieniądze. To wystarczyło, by funkcjonariusze postanowili z nim porozmawiać i zweryfikować te informacje.
Czy rozmowa z podejrzewanym mężczyzną wniosła coś nowego do sprawy? Czy jego wyjaśnienia pomogły zbliżyć się do prawdy, czy tylko pogłębiły tajemnicę? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie, oglądając fragment programu "Policjanci z sąsiedztwa". Zobaczcie więcej w Telewizji WP.