Singapur. Znaleziono przy nim marihuanę. Został skazany na śmierć

161

Singapurskie władze wyznaczyły datę egzekucji kolejnego więźnia. Tym razem życie ma stracić Tangaraju Suppiah. Ponieważ został skazany za posiadanie narkotyków, wyrok wzbudził oburzenie wśród obrońców praw człowieka. Wskazują, że w trakcie procesu doszło do nadużyć.

Singapur. Znaleziono przy nim marihuanę. Został skazany na śmierć
Tangaraju Suppiah został przyłapany z kilogramem marihuany. Singapurski sąd był bezlitosny i skazał go na śmierć (Twitter, @Kokilaparvathi)

Jak informuje portal Coconuts.co, Tangaraju Suppiah zostanie stracony w środę 26 kwietnia. Młody mężczyzna czekał na datę egzekucji od 2017 roku. O jego sprawie przypomniała siostra, którą oficjalnie poinformowano o zdarzeniu, a która przekazała szokującą informację obrońcom praw człowieka.

Kara śmierci w Singapurze. Wyznaczono datę kolejnej egzekucji

Tangaraju Suppiah został skazany na karę śmierci, ponieważ znaleziono przy nim kilogram marihuany. Mężczyznę oskarżono, że zamierzał rozprowadzać narkotyk wśród mieszkańców Singapuru. On sam miał nigdy nie zażywać zakazanych przez prawo substancji.

Zgodnie z obowiązującym w Singapurze prawem każda osoba, przy której zostanie znalezione ponad 500 g marihuany, musi liczyć się z otrzymaniem kary śmierci. Takie same konsekwencje grożą za podżeganie do handlu narkotykami. O uratowanie pochodzącego z Indii skazańca walczą aktywistki Kirsten Han i Kokila Annamalai, członkinie Transformative Justice Collective.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Kara śmierci. Barbarzyństwo czy sprawiedliwość?

Grupa Transformative Justice Collective walczy o prawa człowieka, a zwłaszcza zniesienie kary śmierci w krajach, gdzie wciąż obowiązuje. Aktywistki wskazują, że w trakcie procesu popełniono szereg błędów. Tangaraju Suppiah prosił sąd m.in. o obecność tłumacza jego ojczystego języka, ale spotkał się z odmową.

Tangaraju Suppiah był przesłuchiwany przez funkcjonariuszy singapurskiej policji. Nie mógł jednak liczyć na obecność adwokata. Ostatecznie właśnie na tych zeznaniach opierali się przedstawiciele prokuratury. Skazaniec, nie mogąc liczyć na pomoc obrońcy, osobiście złożył wniosek o rewizję wyroku, ale został on odrzucony.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić