Skoczyła na bungee w Afryce. Lina się urwała

Australijka przeżyła dramatyczny upadek z mostu nad rzeką Zambezi w Zambii. Jak donosi "Daily Mail", podczas skoku na bungee doszło do zerwania liny, w efekcie czego spadła prosto do rwącej rzeki, której wody zamieszkują krokodyle.

Lina zerwała się podczas skoku na bungeeLina zerwała się podczas skoku na bungee
Źródło zdjęć: © Pexels
Malwina Witkowska

Najważniejsze informacje

  • Erin Langworthy przeżyła upadek z wysokości 110 metrów do rzeki Zambezi.
  • Lina bungee zerwała się podczas skoku, co mogło skończyć się tragicznie.
  • Langworthy doznała poważnych obrażeń, ale uniknęła ataku krokodyli.

Dramatyczny skok nad Zambezi

Erin Langworthy, młoda turystka z Australii, podczas pobytu w Zambii postanowiła przeżyć niezapomnianą przygodę — skok na bungee z mostu nad rzeką Zambezi, na granicy z Zimbabwe. To, co miało być ekscytującym doświadczeniem, przerodziło się w dramatyczny koszmar, gdy lina bungee zerwała się w trakcie skoku, a Erin runęła z wysokości około 110 metrów prosto do rwących, niebezpiecznych wód pełnych krokodyli.

Jak donosi "Daily Mail", po upadku Erin została porwana przez silny nurt rzeki. Pomimo odniesienia poważnych obrażeń, w tym urazów wewnętrznych, zdołała utrzymać się na powierzchni i uniknąć ataku dzikich zwierząt. Jej zmagania z żywiołem zostały zarejestrowane na nagraniu, które szybko zyskało rozgłos w mediach społecznościowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ostatni dzwonek na wakacje przed wakacjami. Jest w czym wybierać

Feralny skok na bungee

Z pomocą przyszli jej pracownicy firmy organizującej skoki, którzy wydobyli ją z wody i przewieźli do szpitala w Victoria Falls, po stronie Zimbabwe. Lekarze zdiagnozowali u niej między innymi częściowo zapadnięte płuca oraz zagrożenie infekcją, spowodowaną połknięciem skażonej wody z rzeki.

Langworthy w późniejszych wywiadach wspominała dramatyczne chwile po wypadku. "Byłam cała posiniaczona, miałam w płucach wodę i krew. Czułam się wyczerpana, a najbardziej niepokoiły mnie możliwe obrażenia wewnętrzne" — opowiadała w rozmowie z dziennikiem brytyjskim "The Guardian".

Firma odpowiedzialna za organizację skoków odwiedziła Erin w szpitalu i wystosowała oficjalne przeprosiny. Choć Langworthy zdołała wrócić do zdrowia, przyznała, że nie zamierza już więcej podejmować podobnych ryzykownych wyzwań. Jej historia stała się przestrogą dla wszystkich entuzjastów sportów ekstremalnych — nawet najbardziej profesjonalnie przygotowana atrakcja może nieść ze sobą nieprzewidywalne zagrożenia.

Źródło artykułu: o2pl

Wybrane dla Ciebie

Wyniki Lotto 17.07.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 17.07.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
"Trochę nas to zszokowało". Oto, co spotkało Polaków w Chorwacji
"Trochę nas to zszokowało". Oto, co spotkało Polaków w Chorwacji
Tragiczny finał pasji. Nie żyje Felix Baumgartner
Tragiczny finał pasji. Nie żyje Felix Baumgartner
Obce gatunki w sercu puszczy. Grasują po Kampinosie
Obce gatunki w sercu puszczy. Grasują po Kampinosie
Kamera zarejestrowała przerażający moment. "Myślałem, że piorun uderzył we mnie"
Kamera zarejestrowała przerażający moment. "Myślałem, że piorun uderzył we mnie"
Rosyjski generał skazany. W tle milionowe defraudacje
Rosyjski generał skazany. W tle milionowe defraudacje
Atak w Olecku. Najpierw wiatrówką, potem mieczem
Atak w Olecku. Najpierw wiatrówką, potem mieczem
19-latek uciekł ze szpitala. Policja apeluje o pomoc
19-latek uciekł ze szpitala. Policja apeluje o pomoc
Szukają 27-letniego turysty. Wyruszył w Pireneje ponad tydzień temu
Szukają 27-letniego turysty. Wyruszył w Pireneje ponad tydzień temu
Nagrywał filmy z ekstremalnych wypraw. Z ostatniej nie wrócił
Nagrywał filmy z ekstremalnych wypraw. Z ostatniej nie wrócił
Polak zamordowany w Grecji. Na jaw wychodzą szokujące szczegóły
Polak zamordowany w Grecji. Na jaw wychodzą szokujące szczegóły
Brutalny atak w Chełmie. Użyli kastetu i broni gazowej
Brutalny atak w Chełmie. Użyli kastetu i broni gazowej