Skutki uboczne koronawirusa. Dramat Doroty Gardias trwa
Dorota Gardias ciężko przechodziła zakażenie koronawirusem. Na tym jednak jej koszmar się nie skończył. Dziennikarka do dzisiaj odczuwa skutki uboczne.
Dorota Gardias pod koniec września trafiła do szpitala. Okazało się, że dziennikarka i prezenterka pogody jest zakażona koronawirusem. W jej przypadki objawy były silne i przez dwa tygodnie była pod opieką lekarzy.
Koronawirus. Dorota Gardias ma skutki uboczne
40-latka w sieci dzieli się doświadczeniami, aby swoich fanów przestrzec przed covid-19. Podczas ostatniej rozmowy z internautami jeszcze raz opowiedziała, jak u niej przebiegało zakażenie.
Początkowo miałam gorączkę do 38,3, ból mięśni (głównie plecy), oczu, głowy, lekki kaszel. To trwało cztery dni. Te objawy zaczęły ustępować... Straciłam smak, węch i zaczął się ból w płucach, duszności i kłopoty z oddychaniem - wspomina.
Polskie gwiazdy z koronawirusem. Lista jest coraz dłuższa
Gardias ostatecznie wygrała z koronawirusem. Do dzisiaj jednak odczuwa skutki uboczne. Dość uciążliwe jak na przykład tzw. "mgła covidowa".
Węch i smak mi już dawno wróciły. Pozostał tylko ból głowy i tzw. mgła covidowa, czyli kłopoty z pamięcią - zdradziła.
Nie wszyscy zakażeni koronawirusem mają potem skutki uboczne choroby. Tak samo, jak każdy inaczej przechodzi zarażenie. Dlatego lepiej uważać i robić wszystko, aby nie złapać covid-19.