Śmierć policjantki i jej 9-letniego syna. Ujawniono nieoficjalny motyw
Do wstrząsającego odkrycia doszło nieopodal Środy Wielkopolskiej. Znaleziono tam dwa ciała - policjantki i jej 9-letniego syna. Znamy już pierwsze, nieoficjalne ustalenia śledczych w tej sprawie.
Informator serwisu Wiadomości WP zdradził, że policjantka nie zostawiła żadnego listu pożegnalnego. - Zeznania najbliższej rodziny również nic nie wnoszą. Motywem, który mógł ją pchnąć do tzw. rozszerzonego samobójstwa, były najprawdopodobniej problemy osobiste, związane z relacjami damsko-męskimi - powiedział jeden ze śledczych, który zna kulisy tej sprawy.
Czytaj także: Prawnicy taty go nie wybronili. Tym razem się doigrał
Ma "głodową" emeryturę. Tak dorabia. "Żeby na święta coś zarobić"
Jest już absolutnie pewne, że policjantka miała przy sobie służbową broń. Właśnie z niej miała najpierw zabić 9-letniego syna, a następnie siebie.
Sprawdzaliśmy, czy przypadkiem nie była to prywatna broń. Nie. Pistolet był wydany przez przełożonych, nosiła go przy sobie - podał rozmówca Wirtualnej Polski.
Nie stawiła się w pracy. Finał poszukiwań był tragiczny
30-letnia mundurowa z komisariatu w Swarzędzu była poszukiwana od wtorku rano. Zaczęto się o nią niepokoić, gdy nie stawiła się w pracy.
Finał poszukiwań był tragiczny. Po kilku godzinach odnaleziono zwłoki kobiety razem z ciałem jej syna. Natrafiono na nie w lesie koło Środy Wielkopolskiej.
Pracowała w policji od sześciu lat. Była wyróżniającą się funkcjonariuszką. Miała bardzo dobrą opinię wśród kolegów i przełożonych - mówił o zmarłej kobiecie rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.