Jak opisuje "Tygodnik Podhalański", w niedzielę, 13 kwietnia służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o "niedającym oznak życia mężczyźnie", którego odnaleziono w przydomowej siłowni. Niestety, gdy ratownicy zjawili się na miejscu, okazało się, że na pomoc jest już za późno. Stwierdzono zgon 36-latka. Tę informację w rozmowie z "TP" potwierdziła st. asp. Sabina Iskrzycka z nowotarskiej policji.
Najprawdopodobniej doszło do tragicznego wypadku. Policjanci wstępnie wykluczyli udział osób trzecich - poinformowała policjantka.
Funkcjonariuszka dodała, że ciało zabezpieczono do badań sekcyjnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie żyje strażak OSP w Spytkowicach
Na razie niewiele wiadomo na temat okoliczności tego zdarzenia. Policjanci pracują nad ustaleniem przyczyn tragedii.
Zmarły 36-latek był druhem Ochotniczej Straży Pożarnej w Spytkowicach. Jednostka zamieściła w mediach społecznościowych pożegnalny wpis.
Z głębokim smutkiem i żalem przyjęliśmy informację o śmierci naszego Druha i Przyjaciela Roberta Rapacza "Papaja". Robert był osobą z pasją, zawsze uśmiechniętą i życzliwą. Służył pomocą nie tylko podczas działań, ale także w życiu codziennym. Jego poświęcenie, determinacja i odwaga pozwalały mu być świetnym strażakiem, dobrym człowiekiem i nieocenionym przyjacielem - piszą strażacy.
W kolejnym poście przekazano, że ostatnie pożegnanie zaplanowane jest na środę, 16 kwietnia. Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się o godzinie 14:00 w Kościele Parafialnym w Spytkowicach.
Zaledwie kilkanaście dni temu druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Wiązownie (woj. mazowieckie) przekazali informację o śmierci swojego kolegi - druha Wojciecha Uścińskiego. Mężczyzna zmarł 23 marca. Nie podano jednak przyczyny jego śmierci.